W czwartek 16 maja Kaja Godek i Marek Szewczyk, kandydaci w wyborach do Parlamentu Europejskiego z listy Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy, przyjechali do Garwolina, by walczyć o głosy mieszkańców naszego powiatu. Pod kolegiatą pw. Przemienienia Pańskiego odbyła się krótka konferencja prasowa.

Dlaczego Kaja Godek zdecydowała się na start do Parlamentu Europejskiego?
- Idziemy do Europarlamentu dlatego, że tam decyduje się wiele spraw związanych z Polską – mówiła podczas konferencji „jedynka” Konfederacji na Mazowszu. - Idziemy bronić polskiego interesu. Widzimy, że Unia Europejska nie jest tym, czy miała być 15 lat temu, kiedy wchodziliśmy do Unii. Było powiedziane, że to będzie przestrzeń wolnej wymiany dóbr, wolnego podróżowania i że instytucje unijne nie będą się wtrącały w prawodawstwo polskie dotyczące np. obszaru moralności. Po 15 latach widzimy, że jest dokładnie odwrotnie. To znaczy regulacje unijne duszą gospodarkę, utrudniają życie przedsiębiorcom, pakiet klimatyczny niszczy polskie górnictwo. Jest ogromna presja polityczna na aborcję, na realizację postulatów ruchu homoseksualnego, na to żeby geje brali śluby i adoptowali dzieci. Tego nie chcemy i temu się przeciwstawimy. Jesteśmy komitetem, który składa się z osób działających w wielu obszarach, o których tutaj mówimy i dlatego jesteśmy wiarygodni. Te nadzieje, które wiązaliśmy ze mianą władzy cztery lata temu okazały się płonne. W tych obszarach nie stało się nic dobrego. Nie ma ochrony życia, nie nie ma ochrony dzieci przed gender, a PE jest takim miejscem, gdzie można o te sprawy zawalczyć – zaznaczała podczas konferencji kandydatka do PE.

Jakie działania w PE zamierza podjąć Kaja Godek?
- Ja przede wszystkim sprzeciwiam się dyktatowi UE, ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski. To Unia Europejska zablokowała sprawę sadów. To Unia Europejska krytykowała inicjatywę obywatelską „Zatrzymaj aborcję”. Co mnie szczególnie szokuje, to polski rząd poszedł na rękę europejskiej lewicy, zamiast zobaczyć, że pod inicjatywą podpisał się milion ludzi i polskie władze zablokowały tę inicjatywę. Dostrzegamy, że ten wpływ UE jest zdecydowanie negatywny i trzeba hamować to szaleństwo. Lewicowe szaleństwa zaczynają się od takich działań, które mogą śmieszyć. To może być zabawne, że ktoś wymyślił jakąś głupotę, natomiast na koniec to jest niebezpieczne. Ja przede wszystkim myślę o ochronie życia, ochronie dzieci i młodzieży przed ideologią ruchu homoseksualnego, ale też myślę o tym, żeby chronić polskich przedsiębiorców przed przeregulowaną gospodarką, żeby wywalczyć jak najwięcej wolności, żebyśmy mogli w Polsce rządzić się sami, decydować suwerennie, żeby ludzie mogli na siebie zarobić, mogli prowadzić swoje biznesy, mogli pracować, dostawać godną pensję, żeby Polska rozwijała się, a nie zwijała pod naporem unijnej biurokracji i dyrektyw – podkreślała Kaja Godek.

Dlaczego Kaja Godek nie idzie do wyborów z Prawem i Sprawiedliwością?
- Jest bardzo wiele postulatów, których PiS nie zrealizował - postulatów, których chciała strona konserwatywna – mówiła kandydatka do PE. - Nie wypowiedział Konwencji Stambulskiej, która wprowadza do polskiego prawa pojęcie płci społeczno- kulturowej, jest takim dokumentem, który tworzy bazę dla zwolenników LGBT dla formułowania swoich tez. Tak naprawdę te profanacje, które się w tej chwili dzieją, te wydarzenia, które miały miejsce w Płocku też są robione przez lobby homoseksualne, które przez 4 lata nie zostało odcięte od funduszy publicznych, ani nie została ograniczona działalność tych organizacji. To są de facto organizacje, które dążą do rozmontowania ładu konstytucyjnego RP, do zanegowania artykułu 18., który mówi o tożsamości małżeństwa, jako związku kobiety i mężczyzny. Oczekują też zanegowania artykułu 38., który mówi o prawie do życia, które Rzeczpospolita powinna szanować i chronić. Z drugiej strony mamy postępujący fiskalizm i podnoszenie podatków, czyli coś co tak naprawdę wpływa na obciążenie wszystkich nas, co wpływa również na kondycję rodzin, przedsiębiorców i wszystkich obywateli Polski. Trudno jest znaleźć w działaniach PiS troskę o ład oparty o prawo naturalne, a po drugie troskę o to, żeby ludziom w Polsce było lżej i żeby ludzie w Polsce byli samodzielni. Ludzi się uzależnia od państwa i to widać wyraźnie w działaniach PiS-u - mówiła kandydatka Konfederacji.

Który europoseł najlepiej, zdaniem Kai Godek, spisywał się w mijającej kadencji PE?
- Ja lubiłam posła Dobromira Sośnierza, posła Iwaszkiewicza, przede wszystkim za to, że punktowali unijne absurdy – mówiła „jedynka” Konfederacji. - Nie bali się jasno mówić, że wiele dyrektyw, regulacji jest wręcz niebezpiecznych i szkodliwych. Nawet jedna osoba ma dużą siłę przebicia. Poseł Sośnierz rozdystrybuował raport Witolda Pileckiego w parlamencie. Jest to troszeczkę praca u podstaw, bo historia najnowsza jest mocno zakłamana i na zachodzie naprawdę myślą, że to Polacy byli sprawcami holocaustu, że to Polacy prowadzili obóz w Auschwitz….Naprawdę jedna osoba jest w stanie zrobić bardzo dużo a my wierzymy, że tych posłów będziemy mieli kilku albo kilkunastu.

Który europoseł najgorzej się sprawował w mijającej kadencji, zdaniem Kai Godek?
- Najgorzej sprawowali się posłowie Platformy Obywatelskiej, ponieważ sprzedawali interes naszego kraju. Tak naprawdę zachowywali się jak donosiciele, którzy konflikty, które wynikały na scenie politycznej, krajowej przenosili poza granice i tam wykorzystywali UE do załatwiania swoich politycznych interesów. Naprawdę nie można idąc na forum międzynarodowe myśleć o interesach politycznych, trzeba myśleć o interesie Polski i my w interesie Polski chcemy działać – z twierdziła Kaja Godek.

Z trzeciego miejsca na liście Konfederacji startuje Marek Szewczyk, prawnik z wykształcenia, po studiach na UMCS. Obecnie pracuje w jednym z warszawskich sądów. W czwartek, również pojawił się na konferencji.
- Jestem członkiem partii Ruch Narodowy, jestem członkiem Młodzieży Wszechpolskiej, będę prezentował postulaty narodowe, przede wszystkim propolskie – mówi o sobie Marek Szewczyk. -Obronimy polski złoty, sprzeciwimy się wprowadzeniu euro. Platforma chce wprowadzić euro, PiS mówi, że jeszcze nie teraz, ale ma to w perspektywie. My mówimy stanowcze nie. Chcemy, aby to polska armia chroniła naszych granic, suwerenności i niepodległości Polski, a nie wspólna armia europejska, która nie będzie służyła Polsce, tylko dyktatowi europejskiemu. Chcemy wypowiedzieć pakiet klimatyczny, który jest zabójczy dla polskiego sektora energetycznego, który węglem stoi, bo mamy głównie elektrownie węglowe.

Czy Marek Szewczyk liczy na zmiany w Unii, po majowych wyborach?
- Liczę, że się zmieni - odpowiada. - Patrząc na Europę - powstają te ruchy narodowościowe, dość mocno już Europa odchodzi od tego liberalizmu. Ludzie chcą reprezentować własne państwa, dążą do większej suwerenności państw, a nie tylko jednego wielkiego państwa, które będzie zarządzane z Brukseli. Wiadomo, że jeżeli jest jedno wielkie państwo, to zarządza najsilniejszy, czyli to będą w tym momencie Niemcy.

W jakiej frakcji w PE Marek Szewczyk widzi się po eurowyborach?
- Do żadnej z obecnych frakcji bym się nie zapisał. Myślę, że powstaną nowe frakcje, które nie będą dążyły do centralizacji władzy brukselskiej, do dalszego pogłębiania tej wspólnoty, do dalszego pogłębiania tych relacji, tylko jednak będą dążyły do Europy ojczyzn, Europy państw narodowych – uważa kandydat do PE.

Autor: Adrian Stoń