Otwocki ratusz chce by punkt paszportwy wyniósł się z jego lokalu do końca tego roku, ale jednocześnie zapewnia, że termin nie jest obligatoryjny i zaczeka, aż starostwo podejmie stosowne działania.
Samorząd powiatu otwockiego, który od dawna ma problemy lokalowe, w pierwszej chwili rozważał możliwość przeniesienia punktu paszportowego do powiatu garwolińskiego lub Warszawy. „Linia Otwocka” zapytała o to starostę Krzysztofa Szczegielniaka. – Nie chcemy „stracić” terenowego punktu paszportowego w naszym powiecie. W przeciwnym razie mieszkańcy chcący wyrobić paszport musieliby jeździć do Garwolina lub Warszawy – tłumaczy starosta Szczegielniak. – Staramy się, aby punkt paszportowy pozostał w Otwocku. Dlatego dokonaliśmy analizy zasobów lokalowych i zaproponowaliśmy wojewodzie lokalizację tego punktu w naszej jednostce przy ul. Komunardów w Otwocku. Mazowiecki Urząd Wojewódzki po dokonaniu wizji lokalu zgodził się na zmianę. Obecnie przygotowujemy projekt remontu i szacujemy koszty przeniesienia punktu paszportowego z otwockiego ratusza do jednostki przy ul. Komunardów. W rozmowie z prezydentem ustaliliśmy, że możemy spokojnie przygotowywać punkt do przyjęcia interesantów – podkreśla starosta.
Więcej na ten temat na portalu „Linia Otocka”.
Na początku 2018r. radni powiatu garwolińskiego z PiS prosili na piśmie ówczesnego sekretarza stanu w MSWiA Pawła Majewskiego o pomoc w utworzeniu punktu paszportowego w Garwolinie, ale na tym się skończyło. Radni PiS po objęciu władzy jesienią 2018r., nie wracali już do tematu. Wygląda na to, że punkt paszportowy w powiecie jeszcze długo nie powstanie.
źródło: Linia Otwocka
@@@
reklama
Komentarze (0)