- Na 77. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ doszło do skandalicznego zachowania polskiego przedstawicielstwa. Polska delegacja nie wzięła udziału w głosowaniu nad rezolucją zawierającą wezwania niezgodne z polską konstytucją. Co więcej, była współinicjatorem owej rezolucji i pozwoliła, by w imieniu Polski i pozostałych państw Unii Europejskiej na forum ONZ wystąpił przedstawiciel Czech, który poparł rezolucję – już na wstępie swojego wpisu podkreśla poseł Anna Maria Siarkowska.
Parlamentarzystka wyjaśnia, że w rezolucji pod nazwą „Współpraca międzynarodowa w zakresie dostępu do wymiaru sprawiedliwości i pomocy dla ofiar przemocy seksualnej”, wkraje zrzeszone w ONZ zostały wezwane do promowania i ochrony tzw. „praw seksualnych i reprodukcyjnych” oraz „bezpiecznej aborcji”. - To wezwanie stoi w jawnej sprzeczności z polską konstytucją, która gwarantuje ochronę prawną życia każdego człowieka od poczęcia – zaznacza parlamentarzystka.
@@@
- Postępowanie polskiej delegacji stoi w sprzeczności z deklaracjami polskiego rządu o zakończeniu polityki uległości wobec UE i wyraźnym artykułowaniu polskiego stanowiska na arenie międzynarodowej – dodaje Siarkowska.
- Aby zachować unijną jednomyślność, Polska nie wyraziła sprzeciwu w sprawie rezolucji dotyczącej aborcji. Co więcej, wystąpiła w roli jej inicjatora, wraz z pozostałymi państwami UE. Po interwencji posłów Zjednoczonej Prawicy, z polskiego MSZ zostały wysłane instrukcje, które wyrażały brak poparcia dla tej rezolucji ze strony Polski. Polska delegacja zamiast oczekiwanego przez posłów sprzeciwu w głosowaniu nad tą rezolucją, chcąc zachować wcześniejsze ustalenia i jednomyślność państw członkowskich UE, nie wzięła w ogóle udziału w głosowaniu – twierdzi poseł.
Anna Maria Siarkowska zadeklarowała, że zwróci się do MSZ w celu wyjaśnienia całej sytuacji i wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które doprowadziły do tego skandalu. Cały wpis parlamentarzystki poniżej:
Komentarze (0)