Ewa od dawna wiedziała, że jest chora, jednak objawy zaczęły dokuczać jej dopiero 3 lata temu.
- Pojawiły się z pełną mocą razem z przyjściem na świat Bianki. Moja córeczka na szczęście jest zdrowa. Niestety nie zna mamy, która jeździ rowerem, biega i śpiewa. Bianka rośnie i uczy się nowych rzeczy, a ja każdego dnia tracę część siebie!
Kobieta ma duże trudności z utrzymaniem równowagi, chodzeniem, połykaniem i mówieniem. Z zawodu jest nauczycielką.
- Ale do pracy nie wrócę. Nie potrafię już pisać! Nie nauczę Bianki jeździć rowerem, nie odkryjemy razem górskich szlaków. Nie mogę zajmować się córeczką, tak jak inne mamy... To dla mnie niewyobrażalne cierpienie! Moja choroba jest nieuleczalna... Farmakologia i rehabilitacja jedynie opóźniają jej postęp. Wzmacniam mięśnie, ćwiczę równowagę, chodzę na basen – robię wszystko, by zachować sprawność. Jednak wiem, że kolejny rzut choroby może nadejść w każdej chwili. I zabrać mi jeszcze więcej...
Na szczęście pojawiła się szansa na terapię komórkami macierzystymi, która może znaczenie wesprzeć organizm Ewy, uratować zdrowie i wydłużyć życie! Leczenie daje nadzieję na regenerację uszkodzonych komórek móżdżku i złagodzenie lub całkowite odwrócenie objawów. Niestety, jego cena jest dla mnie nieosiągalna.
- Mam tylko jedno marzenie – by móc razem z kochanym mężem wychowywać córeczkę. By nie martwić się, upadnę nagle na spacerze. By nie bać się, że za kilka lat nie będę mogła z nią porozmawiać, że to ona będzie musiała się mną opiekować... Błagam o pomoc!
Pomóc może każdy, na stronie siepomaga.pl/ewa-szarek jest utworzona zbiórka na terapię komórkami macierzystymi.
@@@
Zdjęcie: siepomga.pl
Komentarze (0)