reklama
reklama

Ciężki mecz, gładki tie break

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ciężki mecz, gładki tie break - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW ostatnim meczu sezonu siatkarze Wilgi Garwolin pokonali zespół KKS Armat Kozienice 3:2, kontynuując tym samy zwycięską passę. Dzisiejsze spotkanie ze względu na swoją wagę i przebieg dostarczyło wszystkim zebranym kibicom wielu emocji.
reklama

Początek pierwszego seta był bardzo wyrównany. Walka toczyła się punkt za punkt do stanu 10:10. Od tego momentu w grze naszych siatkarzy zaczęło pojawiać się dużo niedokładności i błędów szczególnie w przyjęciu i w ataku. Goście zaczęli zdobywać punkty coraz większymi seriami. Od stanu 12:13 nas zespół praktycznie nie istniał, do końca seta siatkarzom z Garwolina udało się zdobyć jedynie 3 punkty. Wilga przegrała pierwsza partię 15:25.
Drugi set zaczął się bardzo podobnie, na boisku toczyła się wyrównana walka do stanu 8:8. W tym momencie nastąpił przełom w grze naszych siatkarzy w dużej mierze dzięki grze Jakuba Sokołowskiego. Kapitan Wilgi najpierw popisał się pojedynczym blokiem, a następnie świetnie spisywał się na zagrywce. Jego silny serwis skutecznie utrudniał zawodnikom z Kozienic wyprowadzenie dobrego ataku, to pozwoliło naszym siatkarzom odskoczyć na 4 punkty. Przy stanie 16:12 z dobrej strony pokazał się Piotr Szyćko, który najpierw popisał się mocnym atakiem a następnie skutecznie postawił pojedynczy blok. Wilga nie dała sobie odebrać wypracowanej przewagi, kontrolując grę do końca seta i wygrywając drugą partię 25:18.
Trzecia odsłona rozpoczęła się dla nas bardzo obiecująco, gdyż po błędzie serwisowym gości i skutecznym, pojedynczym bloku Piotra Rzący Wilga prowadziła 2:0. Niestety chwile potem sytuacja zmieniła się diametralnie. Po kolejnych błędach w ataku i przyjęciu goście zdobyli 6 punktów z rzędu. Siatkarze Wilgi próbowali zniwelować straty jednak udawało się im dojść rywala najbliżej na 2 punkty. Niestety ta walka trwała tylko do stanu 15:17.  W tym momencie być może po potrójnym bloku, na który nadział się Piotr Szyćko i błędzie w przyjęciu, morale w naszym zespole znów padło. Goście gładko wygrali w końcówce trzecią partię 25:18.
W kolejnym secie nasi siatkarze grali już z bardzo dużym obciążeniem, gdyż porażka w niej oznaczała przegrane spotkanie i znalezienie się w strefie spadkowej. Na początku tej partii goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie przy stanie 3:5. Jednak po dobrych atakach i bloku postawionym przez Piotra Szyćko i Barnabę Grzelewskiego Wilga odrobiła straty i wyszła na prowadzenie 8:6. W środkowej części 4 partii znów skuteczną grą w bloku popisał się Piotr Szyćko, blokując najpierw w pojedynkę a następnie w parze z Piotrem Rzącą ataki rywali. To pozwoliło Wildze zwiększyć prowadzenie do 6 punktów. Niestety w tym momencie w naszej drużynie po raz kolejny nastąpił jakiś kryzys. Od stanu 16:10 nasz zespół zdobył zaledwie 21 punkt podczas gdy rywale powiększyli swoje konto aż o 8 oczek i wyszli na jednopunktowe prowadzenie. Sytuacja stała się niewesoła i jak sam kapitan naszego zespołu przyznał po spotkaniu myślał, że już jest po meczu. Na szczęście nasi siatkarze zdołali się podnieść i dzięki skutecznej grze w ataku doprowadzić najpierw do wyrównania, a od stanu 21:21 odskoczyć rywalom i wygrać seta 25:22.
Przed decydującą partią emocje w hali sięgały zenitu. Set rozpoczął się od błędów serwisowych po obu stronach. Na szczęście już za chwilę po dwóch skutecznych atakach Mariusza Godlewskiego i dwóch błędach rywali Wilga wyszła na prowadzenie 5:1. To musiało podłamać zespół gości, gdyż już do końca gra toczyła się pod dyktando naszych siatkarzy. W tie breaku z bardzo dobrej strony pokazał się Mariusz Pruski, skutecznie grając zarówno w bloku jak i w ataku. W końcówce seta, przy bezpiecznym prowadzeniu 12:5, w wyniku zmęczenia Jakuba Sokołowskiego zaczęły łapać skurcze. Pomimo tego pozostał on na boisku, dokończył swój serwis i dograł do końca spotkania. Spotkanie pojedynczym blokiem zakończył Piotr Rząca, który wyróżniał się w ataku przez całe spotkanie.
Mecz zakończył się zwycięstwem Wilgi 3:2, co pozwoliło nam na obronę 6 pozycji w tabeli i spokojne oczekiwanie na kolejny sezon. Na koniec kibice oklaskami podziękowali drużynie za wygrane spotkanie i dobrą grę podczas całego sezonu, a szczególnie w jego końcówce. Zawodnicy odwdzięczyli się tym samym, doceniając coraz większe zainteresowanie siatkówką i wspaniały doping podczas całego spotkania.
W pomeczowym wywiadzie kapitan Jakub Sokołowski przyznał, że jest zadowolony z faktu, że drużyna nie musi grac w meczach o utrzymanie. Podkreślił również dobrą postawę zespołu w końcówce sezonu – 5 wygranych z rzędu, co potwierdza jego słowa z początku rozgrywek, kiedy stwierdził, że drużyna potrzebuje ogrania ze sobą.
Teraz pozostaje nam pogratulować udanego zakończenia sezonu i z niecierpliwością i nadzieją czekać początku kolejnych rozgrywek.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama