Po fantastycznym początku i pewnej wygranej nad Marcovią kibice w Garwolinie z uśmiechem patrzyli na kolejny mecz ligowy. Rywal ze stolicy w postaci Ursusa jeszcze w ubiegłym sezonie grał ligę wyżej. W obecnej kampanii wydawało się, że ma predyspozycje by walczyć o szybki powrót na poziom centralny. Mimo to mocna liga wojewódzka szybko zweryfikowała te ambicje i przed spotkaniem z Wilgą goście tracili do lidera czternaście punktów. Dawało im to niemal ten sam dystans do promocji, co do spadku na zakończenie sezonu jasno pokazując, że Ursus spadł do roli raczej ligowego średniaka.
Takowym można byłoby nazwać również zespół Karola Zawadki, który jednak na wiosnę szybko chce takim domysłom zaprzeczyć. Szkoleniowiec gospodarzy miał do dyspozycji zarówno wzmocnienia, jak i powracających po kontuzji zawodników. Najbardziej cieszył go powrót do zdrowia Szymona Szulca, który po wejściu z ławki przed tygodniem tym razem rozegrał pełne 90 minut.
Wzmocniona młody, choć doświadczonym, graczem defensywa "czerwono-niebiesko-czarnych" od startu spotkania prezentowała się dobrze, celując w kolejne w tym sezonie czyste konto, a drugie z rzędu w rundzie wiosennej. Obrońcy potwierdzili, że poza solidnością pod swoją bramką potrafią dorzucić coś ekstra pod tą rywali. Już w szóstej minucie zespół Zawadki rozpoczął doskonale.
Piłkę przed pole karne wycofał Obi, a dopadł do niej Kiril Shakurau i fantastycznym strzałem otworzył wynik spotkania. W dalszych minutach to przyjezdni nieco przejęli inicjatywę. Dopiąć swego nie tylko mogli, ale powinni już w 26 minucie. Najpierw strzał głową obronił Bieliński, a poprawiając strzał napastnik rywali minął się z piłką stojąc przed pustą bramką.
Do przerwy Wilga cofnęła się do głębokiej defensywy, ale rywale nie byli w stanie przypieczętować swoich ataków golem. Rozmowa w szatni ulubieńców lokalnej publiczności musiała podziałać i w kolejnych minutach zespół z Warszawy miał znacznie mniej sposobności by sprawdzać Bielińskiego.
W 67 minucie mogło być po meczu. Dobrą okazję ku temu miał Wieczorek, ale piłka po jego uderzeniu skończyła na obramowaniu bramki Adama Radzikowskiego. Dalsze fragmenty spotkania nie obfitowały już w stuprocentowe okazje. Dopiero w doliczonym czasie szansę miał Ursus, ale na ich drodze kolejny raz stanął fantastyczny tego dnia Bieliński.
Wilga wygrywa po raz drugi z rzędu, dzięki czemu jest już dziesiąta w tabeli. Do ósmego Ursusa traci tylko trzy oczka. Siódma Mazovia ma już spory zapas jedenastu punktów. Najbliższy mecz Wilga rozegra na wyjeździe. 16 marca o godz. 13 poszuka punktów w Karczewie z lokalnym Mazurem.
Skład Wilgi: 1. Bieliński – 3. Szulc, 5. Shakurau, 4. Mangke, 11. Grzegorczyk, 8. Kowalski, 6. Wieczorek, 13. Piesio (57’ 18. Poszytek), 16. Kaczyński (57’ 2. Domarecki) , 9. Papiernik (74’ 18. Alot), 7. Obi
Skład Ursusa: 1. Radzikowski – 5. Papliński, 22. Zięba, 73. Tuchowski, 14. Olędzki (90’ 2. Narożniak), 8. Kwiatkowski (67’ 70. Marczak), 10.Chmielewski, 9. Wysocki (67’ 19. Maciejewski), 11. Rawa, 77. Wełpa, 7. Osica (83’ 6. Pawlak)
Gole: Shakurau 6’
Skład Wilgi: 1. Bieliński – 3. Szulc, 5. Shakurau, 4. Mangke, 11. Grzegorczyk, 8. Kowalski, 6. Wieczorek, 13. Piesio (57’ 18. Poszytek), 16. Kaczyński (57’ 2. Domarecki) , 9. Papiernik (74’ 18. Alot), 7. Obi
Skład Ursusa: 1. Radzikowski – 5. Papliński, 22. Zięba, 73. Tuchowski, 14. Olędzki (90’ 2. Narożniak), 8. Kwiatkowski (67’ 70. Marczak), 10.Chmielewski, 9. Wysocki (67’ 19. Maciejewski), 11. Rawa, 77. Wełpa, 7. Osica (83’ 6. Pawlak)
Gole: Shakurau 6’
Żółte kartki: 60' Grzegorczyk - 70' Wełpa@@@
Komentarze (0)