Rewanż pokonanych w ubiegłym roku gospodarzy okazał się nad wyraz udany – Gwiazdy Telewizji uległy gospodarzom przegrywając 2:6. Reprezentacja aktorów przyjechała w niekompletnym i eksperymentalnym składzie. Jak stwierdził Tomasz Bednarek, aktor występujący w drużynie Gwiazd Telewizji, to właśnie brak zgrania, zbyt mało treningów i brak współpracy wynikający z chęci zaprezentowania siebie z jak najlepszej strony przyczynił się do poniesienia porażki w grze ze zdyscyplinowaną, grającą ze sobą i znającą swoje możliwości ekipą.
Zgromadzona na trybunach publiczność zobaczyła w sumie osiem bramek. Trzy pierwsze padły przed odgwizdaniem końca pierwszej połowy, która była widowiskowym popisem umiejętności drużyny oldbojów. Dwie pierwsze bramki strzelił kapitan Championu Wilgi, Grzegorz Gawryś; kolejną – grający z numerem 9. Marcin Żak. Niewątpliwie korzystny dla gospodarzy wynik meczu przypomniał komentatorom słowa wypowiadane przez zawodników klubu, jakoby oldboje uważali się za starych, by podołać drużynie Gwiazd Telewizji.
@@@
W przerwie meczu na murawie pojawiły się dzieci, które zaprezentowały publiczności układy taneczne ułożone pod największe muzyczne przeboje ostatnich lat. Zawodnicy natomiast mobilizowani przez swoich trenerów rozmawiali o popełnianych błędach, godnie przyjmując mniej lub bardziej konstruktywną krytykę. Rafał Mroczek, kapitan drużyny Gwiazd Telewizji, zapytany o poziom gry przeciwników szczerze przyznał: - Gra klubowiczów jest zdecydowanie lepsza niż nasza. Mimo to z optymizmem spoglądał w najbliższą przyszłość, którą stanowiło 30 minut drugiej połowy meczu. Zapytany o strategię odpowiedział: - My mamy dzisiaj taki zbierany skład, żeby się pobawić. Generalnie żadnej strategii nie mamy, ale naszym celem jest strzelenie bramki, przynajmniej kontaktowo, a później pójdzie z górki.
I udało się, choć dopiero przy stanie 4:0. Czwartą bramkę dla drużyny oldbojów tuż po rozpoczęciu drugiej połowy strzelił Robert Winek. Gol kontaktowy dla gości wpisał się na konto Michała Chorosińskiego; kolejny zmieniający stan meczu na 4:2 – Rafała Mroczka. Zdecydowanie lepsza gra zespołu Gwiazd Telewizji spowodowała, że publiczność na 10 minut przed zakończeniem spotkania uwierzyła w remis i zobaczenie kolejnych dwóch zakończonych sukcesem strzałów na bramkę. Oczekiwania kibiców zostały spełnione w 50 procentach: spotkanie nie zakończyło się remisem, jednak dwa wyczekiwane gole padły – na konto gospodarzy. Stan meczu na 5:2 podwyższył Piotr Winek, natomiast ostatnią bramkę tuż przed końcem spotkania strzelił Robert Winek.
Po zakończeniu spotkania sędziowanego przez Dariusza Rogalę, kapitanowie drużyn – Rafał Mroczek oraz Grzegorz Gawryś – otrzymali od organizatorki imprezy, pani Grażyny Gontarz, pamiątkowe puchary. – Myślę, że osiągnęliśmy niezły wynik – powiedział po meczu Michał Chorosiński, który na mecz przyjechał prosto z planu Teatru Telewizji. Zadowolenia z meczu nie krył także Jarosław Jakimowicz, który docenił życzliwą, miłą atmosferę i sprzyjającą pogodę. Tomaszowi Bednarkowi pomogła natomiast zgromadzona na trybunach publiczność: - Chciałbym podziękować za doping, za wspieranie nas, za wykrzykiwanie naszych serialowych czy filmowych imion. Mam nadzieję, że zobaczymy się tu za rok.
Podczas meczu młodzi zawodnicy Amura Wilgi zbierali pieniądze na wakacyjny obóz sportowy. Grający z numerem 69. Jakub Jakimowicz przeznaczył na ten cel swoją koszulkę, którą każdy z zainteresowanych będzie mógł zalicytować na aukcji.
Rozegrany w Wildze mecz był główną atrakcją pikniku rodzinnego, organizowanego corocznie przez Gminny Ośrodek Kultury w Wildze.
Komentarze (0)