(G) Panie trenerze gratuluję zwycięstwa. Wygląda więc na to, że ubiegłotygodniowa porażka to tylko wypadek przy pracy? (JS) Myślę, że tak. Przede wszystkim tydzień temu graliśmy trochę nietypowo – to była niedziela i na dodatek pora obiadowa. Normalnie w tym czasie każdy z nas po całym tygodniu odpoczywa po pracy, spędza wolne chwile wspólnie z rodziną. Myślę, że negatywnie na nasz występ wpłynęła temperatura na sali – tam było po prostu zimno. Z całą pewnością nie można jednak powiedzieć, że mecz sobie odpuściliśmy – po prostu nic nam wtedy nie wychodziło. (G) Wróćmy jednak do dzisiejszego zwycięstwa. Rozumiem, że wszystkie tryby w waszej maszynce do wygrywania działają jak należy? (JS) Tak, chyba wszystko wróciło do normy, choć nasza gra na pewno nie była dzisiaj fenomenalna. Bardzo cieszy mnie jednak to, że po przegranym meczu w drużynie nastąpiła mobilizacja. Przyznam jednak, że na początku dzisiejszego spotkania graliśmy dość nerwowo. (G) Sporo błędów popełniacie w zagrywce… (JS) Na treningach wiele czasu poświęcamy temu elementowi gry. Ciągle powtarzam chłopakom aby już w zagrywce szukali utrudnienia akcji przeciwnikowi. Nie wiem czemu zagrywkę psują szczególnie zawodnicy doświadczeni. Być może jakąś rolę odgrywa tu element stresu. Myślę, że i ten element niedługo poprawimy. (G) Kto wg trenera po dzisiejszym meczu zasługuje na szczególne wyróżnienie? (JS) Myślę, że kolejny dobry mecz rozegrał Piotr Szyćko. Ten chłopak po jakimś trudnym okresie ponownie uwierzył w siebie. Wyraźnie teraz dochodzi do siebie i drużyna będzie jeszcze z niego miała duży pożytek. (G) Dziękuje za rozmowę.
Komentarze (0)