Wilga rozpoczęła spotkanie w składzie: Michał Drabkowski, Tomasz Łuczka, Piotr Rząca, Barnaba Grzelewski, Damian Wilki oraz Mariusz Godlewski. Początek pierwszego seta był dość wyrównany, obie drużyny naprzemiennie obejmowały jednopunktowe prowadzenie. Naszym siatkarzom udało się odskoczyć nawet na 3 punkty przy stanie 10:7 po dwóch udanych atakach Piotra Rzący. Jednak przy stanie 12:9 dla Wilgi coś się załamało w grze garwolińskiego zespołu i gościom udało się doprowadzić do remisu. Chwilę później nastąpił jeszcze większy kryzys w grze Wilgi i zespół Pekpolu wyszedł na prowadzenie 18:14. Stało się to głównie w wyniku nieskuteczności w ataku naszych siatkarzy. Mimo prób odrabiania strat i szczególnie dobrej postawy Barnaby Grzelewskiego w końcówce pierwszego seta, Wildze nie udało się zniwelować przewagi gości i uległa ona Pekopolowi 22:25.
W drugiej partii gościom dość szybko udało się odskoczyć na 4 punkty (7:3). Jednak po ładnych dwóch akcjach w bloku Wilga zniwelowała tę przewagę do 1 punktu. Niestety drużyna z Ostrołęki za chwilę ponownie odskoczyła na 5 punktów i w dalszej części seta stopniowo powiększała przewagę, wygrywając ostatecznie drugą partię 25:16.
W składzie Wilgi rozpoczynającym trzeciego seta na boisku pojawił się trener Jakub Sokołowski. Niestety początek tej partii był najgorszy ze wszystkich. Goście szybko wyszli na prowadzenie 5:0. Na szczęście wildze udało się zniwelować straty do 2 punktów. Potem nastąpił krótki fragment wyrównanej gry i walki punkt za punkt. Niestety w kolejnych akcjach drużynie z Ostrołęki udało się ponownie uciec na 5 punktów przy stanie 13:8. Od tego momentu oba zespoły naprzemiennie zdobywały seriami po 2-3 punkty. Goście rozstrzygnęli 3 seta na swoją korzyść w stosunku 25:20 i tym samym wygrali całe spotkanie 3:0.
Niestety podczas pierwszego spotkania w tym sezonie we własnej hali nie dopisali również kibice. Na trybunach zasiadało może około 50 osób w tym połowa fanów drużyny z Ostrołęki.
W pomeczowej rozmowie trener Jakub Sokołowski przyznał, że nie do końca rozumie postawę zespołu, że zawodnicy całkiem inaczej prezentują się na treningach a zupełnie inaczej grają w meczach o punkty. Przyznał, że jest to głównie skutek braku ogrania młodych zawodników, których paraliżuje trema w spotkaniach z teoretycznie silniejszym rywalem.
Mamy nadzieję, że w kolejnych sp otkaniach nasi siatkarze przełamią złą passę, choć w najbliższym wyjazdowym spotkaniu ze Ślepskiem Augustów na pewno nie będzie łatwo o zwycięstwo.
Komentarze (0)