reklama
reklama

Na tej Stacji warto się zatrzymać

Opublikowano:
Autor:

Na tej Stacji warto się zatrzymać - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z GarwolinaStacja Działka w Kozicach zaprasza w swoje progi! To strefa odosobnienia i wypoczynku na wysokim poziomie, którą stworzyli ludzie od lat związani z gminą Trojanów
reklama

Honorata i Rafał Komorowscy to małżeństwo. Dariusz Ważyński to przyjaciel Rafała. Poznali się na zlocie zabytkowych aut w Warszawie dwanaście lat temu. Na co dzień Honorata i Rafał mieszkają w Warszawie, ale bliskie są im tereny gminy Trojanów. W Jabłonowcu znajduje się rodzinna działka mężczyzny. Rok temu cała trójka podjęła decyzje o otworzeniu własnego biznesu. W Kozicach postawili dwa domki wypoczynkowe.
-Wybór był oczywisty. Spędziliśmy tu bardzo dużo czasu i doceniamy atrakcyjność okolicy -mówi nam Dariusz.
-Chcieliśmy, żeby było blisko Warszawy. Jednocześnie da się zauważyć, że jest tu nisza noclegowa, dlatego to miejsce ma być swego rodzaju ucieczką od miasta -dodaje Honorata.

reklama

Pierwszy domek przyjął gości w grudniu 2022 roku. Drugi w sierpniu 2023 roku.

 

Miejsce relaksu i zapomnienia

 

-Jesteśmy z jednej strony agroturystyką, a z drugiej strony hotelem o wysokim standardzie. Nie chcemy, żeby klient martwił się o wyposażenie domku. Stwarzając to miejsce braliśmy pod uwagę nasze doświadczenia z podróżowania -wyjaśnia Rafał.
Jak zauważyli właściciele obiektu osoby przyjeżdżające z miasta doceniają odpoczynek na łonie natury i przy szumie drzew. Wyjście na rower czy kąpiel w wodzie to zazwyczaj wystarczający poziom atrakcji. Dlatego goście odwiedzający Stację Działka mają na miejscu balię, gry planszowe, rowery, huśtawki, miejsce na rozpalenie ogniska i grill. Do tego bezcenną ciszę i spokój. Domki są tak usytuowane, że goście nie widzą się wzajemnie.
-W domkach są takie rzeczy, które sami chcielibyśmy mieć. Na przykład nagłośnienie i klimatyzacja -wymienia Honorata.
Dodatkowo są one wyposażone w kosmetyki, ręczniki, suszarkę do włosów, zastawę do przygotowania posiłków, kawę, herbatę, czekoladę, podstawowe przyprawy, ekspres do kawy i plastikowy komplet naczyń do balii.
-Na powitanie mamy zawsze jakiś alkohol dla naszych gości. Teraz jest to piwo Bedok, jesienią i zimą serwujemy grzane wino. Podawaliśmy również cytrynówkę własnej roboty -dodaje kobieta.
Dodatkowo płatną usługą jest zamówienie śniadania. Domki przystosowane są dla sześciu osób. Każde łóżko jest podwójne.
-Stwarzamy warunki do wzmacniania relacji. Jest tu niewiele bodźców i osoby, które się tu pojawiają są "skazane" na siebie w pozytywnym tego słowa znaczeniu -mówi Rafał.

reklama

 

Nie było łatwo

 

Domy były budowane w Przemyślu. Niebawem po podjęciu decyzji o ich postawieniu wybuchła wojna w Ukrainie. Był to pierwszy i nie ostatni moment zawahania się właścicieli.
-Mieliśmy szereg obaw związanych ze sprawami technicznymi. Chcieliśmy postawić dom pośród drzew jednocześnie nie wycinając żadnego z nich -relacjonuje Rafał i dodaje, że problemem była też droga dojazdowa. Aby ją utwardzić wysypano dwadzieścia osiem wywrotek gruzu.
-Był tu dźwig, trzy tiry z balastem, dwa tiry z domami, koparka i płyty betonowe. Wymagało to niezwykłej logistyki, żeby wszystko ustawić. To chyba było najtrudniejsze -dodaje Dariusz.
Kiedy domki stanęły na swoich miejscach cała trójka mogła odetchnąć z ulgą. Niestety tylko na chwilę. Szybko okazało się, że instalacja elektryczna jest źle położona. Zaraz po tym ten sam problem pojawił się z instalacją hydrauliczną.
-Wtedy zaczęła się nasza praca. Musieliśmy wszystko poprawić i wyposażyć -kwituje Rafał.
Dobrym zwieńczeniem prac było duże zainteresowanie obiektem.
-Kiedy tylko wrzuciliśmy do sieci informację o otwarciu Stacji Działka bardzo szybko zabukowały się weekendy na cały miesiąc. Było to dla nas bardzo pozytywne zaskoczenie -opowiada Honorata.

reklama

 

Pierwsi goście i straty

-Pamiętamy dokładnie przyjazd pierwszych gości. Była to para. Pracowaliśmy wówczas do drugiej w nocy dopinając wszystko na ostatni guzik -opowiada Dariusz i zaznacza, że mimo późnej godziny przed nimi było jeszcze sprzątanie.
To nie jedyni wczasowicze, którzy dadzą się zapamiętać na długo.
-Najbardziej pamiętam tych, którzy spalili nam balię -śmieje się Rafał.
-Drugiego dnia po przyjeździe Pan wysłał nam zdjęcie elementu, który się stopił z informacją, że to chyba jego wina. Pan chciał być miły i spuścił wodę z bali po kąpieli. Tylko, że woda jednocześnie schładzała piec. Wody nie było, a piec nadal pracował -wyjaśnia Honorata.
Mimo tej przygody przyjaciele z optymizmem patrzą na swój biznes, ale na razie nie planują rozbudowy Stacji Działka o kolejne domki.
-Chcemy utrzymywać wysoką jakość, a to wymaga nakładu finansowego. Zależy nam na wysokim standardzie, a nie na masowym stawianiu domków -kwituje Rafał.

reklama

@@@

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama