Kaplica powstała w 2011 r. i do niedawna trwała w niezmienionej formie. Posiadała indywidualny wyraz architektoniczny oraz szereg wartościowych rozwiązań kompozycyjnych i niezwykle malownicze położenie na skarpie wiślanej. Była już wymieniana i bardzo wysoko oceniana w europejskich opracowaniach architektury sakralnej. O wartości kaplicy entuzjastycznie pisała polska prasa architektoniczna. I, co najważniejsze, była uznana i znana za granicą - nominowano ją do nagrody Miesa van der Rohe.
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków wpisał kaplicę w Tarnowie do rejestru zabytków. Decyzja następnie została uchylona w procedurze odwoławczej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"Wpis ratunkowy" nic nie pomógł
Celem wpisu do rejestru zabytków było uratowanie kaplicy wybitnego dzieła architektury obecnego w europejskich podręcznikach - umożliwienie translokacji zabytku i jego przeniesienie w inne miejsce. Mogło być to sfinansowane z funduszy konserwatorskich.
- Po wpisie do rejestru jako Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków chciałem sfinansować translokację i proponowałem to obecnemu właścicielowi. Dziękuję za dobrą i konstruktywną rozmowę na ten temat z właścicielami. Była to absolutnie jedyna szansa uratowania tego zabytku i wybitnego dzieła architektury. Był to tzw. wpis ratunkowy. Obecny właściciel z przyczyn osobistych nie chciał ratować kaplicy i miał do tego prawo. Wynikało to z konfliktu z poprzednim właścicielem, który był fundatorem i inwestorem kaplicy. Uważałem, że kaplica spełnia ustawową definicję zabytku, bo jest dziełem zamkniętej epoki - w Polsce nie buduje się już drewnianych kaplic katolickich, zresztą nowe drewniane świątynie katolickie będą powstawały już absolutnie wyjątkowo- informuje Jakub Lewicki, Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków.

(Zdjęcie przed rozbiórką)
Kaplica była w gminnej ewidencji zabytków
Ten etap inwestycji sakralnych w Polsce się zakończył. Potwierdziła to opinia eksperta, prof. Marty Leśniakowskiej.
- Jako Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków zrobiłem wszystko, aby uratować ten obiekt, inni niekoniecznie. Wpis do rejestru był jedyną formą jej uratowania i translokacji w nowe miejsce. Już nawet byli chętni, którzy chcieli przenieść kaplice w nowe miejsce. Prowadziłem rozmowy w tej sprawie z obecnym właścicielem. Wiem też, że Generalny Konserwator Zabytków zamierzał utrzymać wpis tej kaplicy do rejestru zabytków lub skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia, aby umożliwić włączenie nowych dowodów sprawy wykazujących, że kaplica była dziełem zamkniętej epoki i spełniała ustawową definicję zabytku. Tak się jednak nie stało, wpis został ostatecznie uchylony, a MWKZ nie miał już pola do działania- dodaje konserwator.
Kaplica była w gminnej ewidencji zabytków. To jej jednak nie uratowało. Zaczęła się rozbiórka, która ponoć nie była uzgodniona z delegaturą MWKZ w Siedlcach – powinno to nastąpić, a podobno rozbiórkę uzgodniono jedynie ze starostwem w Garwolinie.
@@@
Zdjęcia: Jakub Lewicki/własne
reklama
Komentarze (0)