- Patrząc w przyszłość, przed nami bardzo ciężka praca, bo postęp sportowy jest gigantyczny, widzieliśmy na paryskich arenach, jak w wymiernych sportach bite są rekordy paraolimpijskie, rekordy świata. Chcąc walczyć o medale za cztery lata, trzeba tak zaprojektować pracę, trenerzy muszą podejść do tego w taki sposób, żeby planować bicie rekordów świata. Nie jest to oczywiście łatwe, bo te wyniki są już mocno wyśrubowane. Do tego weszły w rywalizację państwa, które do tej pory nie liczyły się w klasyfikacji medalowej i o podium jest coraz trudniej - mówił Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego.
Jak dodał, zaplecze sportowe trzeba budować nie tylko na igrzyska w Los Angeles 2028, ale także na Brisbane 2032 i jeszcze kolejne igrzyska. Wśród powracających sportowych z Paryża była mieszkaniec Trąbek - Michał Dąbrowski, który wywalczył dwa medale - srebrny (szabla indywidualnie; kat. B) oraz brązowy (szpada indywidualnie; kat. B).
Dodajmy, że już sam start w olimpiadzie to wielki sukces sportowcach, ponieważ w listopadzie 2023 roku zdiagnozowano u niego nowotwór przewodów żółciowych wewnątrzwątrobowych.
- Jedno marzenie spełniłem – zdobyłem medal paraolimpijski. Drugie to zobaczyć, jak moje dzieci kończą 18 lat. Będę walczyć – mówi pan Michał.
fot. Polski Związek Paraolimpijski@@@
Komentarze (0)