Muzeum Regionalne w Górznie od wielu lat pojawiało się w zamyśle Jadwigi Rojek i lokalnych władz z wójtem Waldemarem Sabakiem na czele. Na chwilę obecną miejsce podlega pod Gminną Bibliotekę Publiczną. Osobą, która odpowiada za prowadzenie muzeum, jest dyrektorka biblioteki, Agnieszka Mucha.
- Początkowo w Szkole Podstawowej w Górznie staraniem ówczesnej dyrektor, Marii Szczęśniak, powstała Izba Regionalna. Część eksponatów z tej izby znajduje się teraz w naszym muzeum. Pani Jadzia cały czas pragnęła, aby powstało odrębne miejsce, które będzie przeznaczone nie tylko dla uczniów, ale również dla mieszkańców i dla osób, które chciałyby bliżej poznać historię Górzna i naszej gminy. Jak widać po ekspozycji mamy bardzo dużo eksponatów, bardzo dużo cennych dokumentów, które przetrwały do dzisiaj. Mogą one w tym momencie zobaczyć światło dzienne i możemy się tym wszystkim podzielić z mieszkańcami – opowiada.
Zajęcia dla najmłodszych są lekcjami żywej historii
Kiedy pojawił się zamysł wybudowania Gminnej Biblioteki Publicznej, rozpoczęto rozmowy o tym, aby w tym samym budynku pojawiło się Muzeum Regionalne. 6 października 2023 roku odbyło się oficjalne otwarcie połączonych placówek. Uroczystego poświęcenia dokonał proboszcz parafii Górzno, ksiądz prałat Jerzy Kalinka.
Agnieszka Mucha:
- W zeszłym roku było uroczyste otwarcie. Muzeum jest cały czas w organizacji, nadal pozyskujemy eksponaty. Osoby prywatne przynoszą cenne pamiątki, które na bieżąco wstawiamy do gablot, uzupełniając nasze zbiory. Nieocenioną pomoc w powstaniu muzeum wyświadczyła Beata Różowicz. Miejsce stworzono w oparciu o jej koncepcję i ogólną wizję. Ona pomogła nam to wszystko wyeksponować w odpowiedni sposób.
Istotną część ekspozycji stanowią liczne zdjęcia, pozyskane od mieszkańców gminy Górzno. Pomoc w tym zakresie wyświadczyły panie z Kół Gospodyń Wiejskich. Najwięcej fotografii muzeum pozyskało od mieszkańców Górzna, Unina, Goździka i Chęcin. Zdjęcia przynosiły osoby prywatne. Wystawę na bieżąco uzupełniano.
Większość sprzętów gospodarstwa domowego i to, co jest związane z dawną wsią, stanowią eksponaty pozyskane od rodziny państwa Owczarczyków z Wólki Ostrożeńskiej. Śp. Stanisław Owczarczyk miał swoją wystawę, a gdy zmarł, przejął ją jego syn. Pan Krzysztof postanowił eksponaty przekazać do Muzeum Regionalnego.
Obecnie trwają starania, aby w muzeum pojawił się animator kultury. Mimo iż takiej osoby nie ma, przez ostatni rok biblioteka przeprowadziła ponad 30 lekcji muzealnych.
- Przychodzili uczniowie klas młodszych ze Szkoły Podstawowej w Górznie, Samorządkach, Łąkach oraz przedszkolaki z Przedszkola w Górznie. Zajęcia dla najmłodszych są lekcjami żywej historii o tym, jak dawniej wyglądało życie bez prądu, gazu itp. Staramy się, aby to miejsce żyło i żeby można było się tym wszystkim dzielić. Na naszym terenie, głównie w Samorządkach i Wólce Ostrożeńskiej, działały panie "wycinarkarki" i one tworzyły swoje papierowe wycinanki. Postanowiliśmy pokazać dzieciom ten rodzaj aktywności artystycznej, który zanika. Zaprosiliśmy panią Jadzię Błażejczyk, która jest aktywna w Kole Gospodyń Wiejskich i zechciała się podzielić swoimi wspomnieniami – wspomina dyrektorka biblioteki.
@@@
Na terenie gminy był dwór w Ignacowie, a w samym Górznie rezydowali Pawliszewscy i Wilkońscy
Muzeum odwiedzali uczniowie ze szkół gminnych, z Górzna, Łąk, Samorządek i Unina. Byli także goście m.in. z Garwolina i Żelechowa. Miejsce cieszy się coraz większą popularnością.
Agnieszka Mucha:
- Trudno powiedzieć ilu gości odwiedziło nasze muzeum, ale myślę, że ponad tysiąc na pewno. Pojawiają się także osoby prywatne, pojedyncze, bo ekspozycja jest dostępna na chwilę obecną bezpłatnie dla wszystkich, którzy chcą ją odwiedzić.
Muzeum jest podzielone na kilka części. Gabloty, od których rozpoczynamy zwiedzanie, zawierają artefakty oraz najstarsze skamieliny dotyczące gminy Górzno.
- To są znaleziska pozyskane od pana Jana Zduńczyka, który nas mocno wspiera jako wolontariusz i służy pomocą. Przedmioty te świadczą, że życie i osadnictwo na terenie gminy Górzno toczyło się dużo wcześniej, niż wskazują na to dokumenty – opowiada pani Agnieszka.
Kolejna gablota przedstawia dokumenty kościelne i stare banknoty. Odnajdujemy tutaj m.in. oryginalne kenkarty, świadectwo szkolne Władysława Jóźwickiego, lokalnego bohatera podziemia zamordowanego przez Niemców na "Lisich Jamach" oraz gazetę z piątku 1 września 1939 roku.
Następna ekspozycja dotyczy żołnierzy Armii Krajowej, działających na terenie gminy Górzno. Odnajdujemy na niej militaria z czasów II Wojny Światowej oraz zdjęcia AK-owców.
Część ekspozycji jest poświęcona lokalnemu ziemiaństwu. Na terenie gminy był dwór w Ignacowie, a w samym Górznie rezydowali Pawliszewscy i Wilkońscy. Stały także browar i cegielnia.
W części ludowej znajdują się zdjęcia prac gospodarczych i budynków
Na ścianie wisi zdjęcie genealogiczne na tyle usystematyzowane, że można zaobserwować ilość osób z ziemiaństwa zamieszkującą okoliczne tereny. Ciekawostką jest fakt, iż Paulina Wilkońska była kobietą, która jako jedna z pierwszych zaczęła zarabiać na życie pisaniem. W swoim dziele "Moje wspomnienia o życiu towarzyskim w Warszawie" opisywała Górzno jako sielską krainę pełną zieleni, gdzie dobrze się wypoczywa.
Gros pamiątek przekazane zostało przez rodzinę Rojków. W muzeum odnajdujemy dokumenty związane z ojcem pani Jadwigi oraz świadectwo szkolne jej samej. Jest także szabla, którą córka Bronisława Rojka przekazała na rzecz najpierw Izby Regionalnej, która później trafiła do muzeum.
Największa część wystawy dotyczy dawnej wsi. Jest to część typowo regionalna, ludowa. Znajdują się w niej przedmioty gospodarstwa domowego - została w niej odtworzona chłopska izba.
Agnieszka Mucha:
- Chcieliśmy, żeby dzieci mogły zobaczyć, jak kiedyś wyglądały meble, czym się różniły od dzisiejszych, a także, w jaki sposób były eksponowane święte obrazy, jak dekorowano izby. Dawniej wszystko zależało od umiejętności danej osoby. Nie każdy potrafił zrobić piękne kwiaty z bibuły. Pięknie udekorowana izba świadczyła o zaradności i zamożności gospodarzy.
Meble w większości zostały pozyskane od pana Owczarczyka. Często znajdowały się w złym stanie. Przez okres kilku miesięcy były czyszczone, odrobaczane, nacierane olejkami, tak aby dzisiaj mogły cieszyć oko zwiedzających.
W części ludowej znajdują się zdjęcia prac gospodarczych, dawnych budynków użyteczności publicznej. Jest duża kolekcja lamp naftowych, stojących i wiszących.
Zachowała się także oryginalna mapa młyna wodnego w Ignacowie. Bogactwem wystawy są fotografie z życia dawnej wsi. Kwiaty wykonały panie z Kół Gospodyń Wiejskich oraz panie z Przedszkola w Górznie.
Pokazują dzieciom, że dawna wieś oparta była na pracach ręcznych
Na wystawie znajdują się stroje regionalne, odtworzone ze wzorów 1:1. Oryginał męskiej sukmany wisi w Muzeum Etnograficznym w Warszawie.
- To są stroje konkretnie z rejonu gminy Górzno. Pasy, które znajdują się na kobiecych kieckach, są charakterystyczne typowo dla naszego regionu. Kiedyś po układzie czy kolorach tych pasów można było rozpoznać, z którego regionu jest dana para. Stroje odszywał nam Paweł Warowny, który jest etnografem, ale także rękodzielnikiem. Cała jego praca jest mocno zakorzeniona w dbałości o szczegóły. Cieszę się, że mogliśmy liczyć na pomoc takiego fachowca – wspomina pani dyrektor.
Muzeum posiada stół multimedialny. Na chwilę obecną trwają prace nad wgrywaniem materiałów. Zamysłem jego twórców jest, aby wszystkie zdjęcia były zdigitalizowane i dostępne w formie elektronicznej.
Agnieszka Mucha:
- Stół jest dotykowy, można te zdjęcia sobie powiększać, żeby można było je spokojnie obejrzeć. Poszukiwany jest kustosz, osoba, która to wszystko skataloguje, popchnie do przodu.
W muzeum stoi w pełni sprawny warsztat tacki. Na terenie gminy Górzno żyją jeszcze panie, które tkają na krosnach. Pojawił się pomysł, o ile zdrowie starszych pań pozwoli, aby przygotować pokaz tkania na ww. warsztacie.
- Bardzo nam zależy, aby to muzeum żyło i żeby było żywą lekcją historii. Stąd też drewniany stół, który się tutaj pojawił. Przy tym stole prowadzimy zajęcia i warsztaty muzealne. Do tej pory mieliśmy zajęcia z robienia wycinanek ludowych. Dzieci wykonywały ozdoby ze słomy i z bibuły, które kiedyś w okresie bożonarodzeniowym wieszano na podłaźniczce, czyli takiej pierwotnej choince. To był ścięty czubek świerku lub sosny i był dekorowany naturalnymi ozdobami. Kiedyś bombek nie było. Pojawiły się później, ale tylko w bogatszych domach, gdzieś na dworach. Chcemy pokazać dzieciom, że dawna wieś oparta była na pracach ręcznych. Wszystko, co się pojawiało w domu, było tworzone ręcznie – opowiada opiekunka muzeum.
Cennym przedmiotem zbiorów jest mapa z 1804 roku. Przetrwała także zabytkowa tablica, która wcześniej wisiała nad Urzędem Gminy Górzno. Duża część dokumentów pochodzi od Krzysztofa Kota z Garwolina.
- Powstanie muzeum wymagało wiele pracy. Nie ukrywam, że był to bardzo trudny czas dla nas, bo nie licząc samych przenosin księgozbiorów, to codziennie pracowaliśmy po wiele godzin, aby to muzeum miało taki kształt. Trwało to czasami do późnych godzin nocnych. Zaczynaliśmy od pustego pomieszczenia, a dzisiaj wygląda to naprawdę zadowalająco. Nie sposób wymienić wszystkich, którzy przyczynili się do powstania tego miejsca. Stąd też w muzeum pojawiła się tablica z nazwiskami osób, które szczególnie dużo czasu, sił i energii poświęcili, aby muzeum wyglądało tak pięknie – kończy pani Agnieszka.
Komentarze (0)