Organizacyjnie
Od wczoraj na terenie klubu Gryf stacjonują członkowie organizacji z siedzibą w Siedlcach oraz niezrzeszeni sympatycy jednośladów i rockowego grania. - Gryf takie imprezy robił już rok temu i dwa lata temu. W tym roku z racji tego, że jako oddział garwoliński istniejemy od wiosny ubiegłego roku i mamy fajną lokalizację, zorganizowaliśmy zlot tutaj – zdradził Grzegorz Włodarczyk z klubu Gryf MC Poland, dodając: - Na klub składają się oddział Garwolin, oddział macierzysty Siedlce, Warszawa i Sokołów, łącznie około 80 osób.
Skąd oryginalna nazwa zlotu? Zagadkę próbował rozwikłać w rozmowie z nami organizator: - Dlaczego chicken? Sam do końca nie wiem, dlaczego chicken. Chodzi o kurczaka. Jeden z naszych kolegów, Mycy, ma fermę kurzą. Być może dlatego. Są zloty pingwina, słonia, a my mamy kurczaka. Wersję tę potwierdził Nikiel: - Nazwa wzięła się stąd, że nasz kolega zajmuje się hodowlą kurczaków i tak już zostało.
@@@
Integracja i JemDżem
Kiedy w piątek wybiła godzina 15 bramy Gryfu przyjęły pierwszych gości. Na terenie klubu oprócz pubu, który przyciągał ciepłem ognia z kominka, na przybyłych czekał już od piątku ogromny namiot, a pod nim scena, a także stoiska ze złotym trunkiem i gorącymi posiłkami. Nie brakowało również miejsc na zewnątrz, by się ogrzać przy ogniskach.
Pierwszego dnia członkowie klubu zorganizowali koncert zespołu JemDżem, choć nie była to jedyna atrakcja na otwarcie III Zlotu Motocyklistów „Chicken Party”. - O godzinie 15 rozpaliliśmy ognisko, bar, po godzinie 19.30 rozpocznie się koncert, a po koncercie zaplanowany jest jeszcze kulig. Dzisiejszy dzień jest nastawiony bardziej na integrację, rozmowy – powiedział nam wczoraj Grzegorz Włodarczyk z oddziału garwolińskiego klubu Gryf MC Poland.
Na kolację pięć koncertów
Dziś w samo południe rozpoczął się pokaz ratownictwa drogowego, który poprowadzili strażacy z OSP Wilga. Rozcinanie wraków samochodów, pokazanie jak straż wydobywa ofiary wypadków to cel zorganizowania akcji ratunkowej przez wilżańskich ochotników. O godzinie 13 pojawił się na terenie Gryfu czołg T-34. Dzięki przejażdżce takim wojskowym dwuśladem każdy może poczuć się jak uczestnik II wojny światowej. Na godzinę 15 zaplanowane było serwowanie pieczonego prosiaka. Na ognisku przyrządzany było przez pięć ostatnich godzin.
Właśnie teraz rusza muzyczna część zlotu, czyli koncerty pięciu kapel z bliższych i dalszych okolic. - Zagrają dla nas Imaginarium z Siedlec (progressive-rock), Panta Koina z Lublina (punk rock), Helroth z Warszawy (folk metal), Morhana z Warszawy (folk metal) i o 21.30 gwiazda wieczoru – Venflon z Warszawy (grunge-metal) – informował organizator.
Na zakończenie odbędzie się kulig. - Mamy sanie 10-osobowe, przyczepimy je do samochodu, odpalimy pochodnie i przejedziemy się po okolicznych lasach – zapowiedział Grzegorz Włodarczyk. Zlot zakończy się w niedzielę rano.
Zapraszamy do galerii zdjęć z pierwszego dnia zlotu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.