reklama
reklama

Lwów na Zarzeczu

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Lwów na Zarzeczu - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z GarwolinaWieczorem 31. maja, na Zarzeczu, mogliśmy wybrać się w odwiedziny do starego Lwowa, a to za sprawą dwóch zespołów, które choć przyjechały ze Śląska, śpiewały na lwowską nutę.
reklama

Najpierw wystąpiły dziewczęta z zespołu YCHTIS, które w towarzystwie cioci Bańdziuchowej i wujcia Szczepcia opowiadały o Lwowie piosenkami i wierszami. Występ uroczy i nostalgiczny, aczkolwiek nie najlepiej nagłośniony... Ważnym elementem były "przepytywanki" na temat Lwowa, którymi prowadzący koncert Monika Gajewska i Jerzy Żochowski "męczyli" szefową kabaretu "Pacalycha", rodowitą Lwowiankę, Danutę Skalską. Dzięki niebanalnym pytaniom, urokowi i zręczności prowadzących oraz osobowości odpowiadającej, to nie była nudna lekcja, ale iskrzący humorem, pasjonujący przekaz niepowtarzalnej lwowskiej historii. Chwilę później, Danuta Skalska, już jako ciocia Bańdziuchwa wraz z całym kabaretem "Pacałycha", bawiła publiczność w programie "Ta joj Europo". Widzowie, oglądając program, delektowali się przysmakami lwowskiej kuchni, przygotowanymi przez panie z zespołu Lalinianki, które ponadto zaprezentowały na scenie szczyptę rodzimego folkloru, racząc publiczność ludową przyśpiewką. Humory dopisywały, a na koniec oprócz braw nagrodzono artystów serdecznym STO LAT. Szczepcio, czyli znany z serialu "Dom" Ryszard Mosingiewicz, dziękował wzruszony wspaniałej publiczności. W podobnym duchu wyraził się starosta garwoliński, Grzegorz Woźniak, który objął imprezę honorowym patronatem. Poza starostwem organizatorami Pikniku Lwowskiego byli Centrum Sportu i Kultury oraz Stowarzyszenie dla Garwolina, którego członek, a jednocześnie przewodniczący Rady Miasta, Andrzej Dobrowolski, był inicjatorem nazwania okalającego Garwolin odcinka obwodnicy Traktem Lwowskim . Uwagę przykuwała ciekawa dekoracja: zaaranżowana na scenie letnia lwowska kawiarnia oraz wiszące na kolumnach amfiteatru, namalowane ręką młodej adeptki sztuk pięknych, Wioletty Zawadki, widoki i herb Lwowa. Kiedy zachodzące słońce pozwoliło zobaczyć cokolwiek więcej, ruszył pokaz slajdów, a na nich współczesny Lwów, jednak w oryginalnych ujęciach. Cała scenografia to zasługa Reginy Jurkowskiej-Siweckiej, która jak zwykle pokazała "lwi pazur". Impreza bardzo ciekawa. Szkoda tylko, że informacja o niej była nad wyraz skąpa i wielu zainteresowanych nie miało nawet szansy dowiedzieć się o Lwowskim Pikniku. Może następnym razem będzie będzie lepiej. APAT

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama