W uroczystościach wzięło udział około pół tysiąca osób, w tym ponad stu policjantów z całej Polski. Na pogrzeb przybył również przedstawiciele rządu oraz szefowie policji: wicepremier rządu Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji - Ludwik Dorn, Komendant Główny Policji - Marek Bieńkowski, Komendant Stołeczny Policji - Jacek Kędziora oraz jego zastępcy. Msza pogrzebowa koncelebrowana była przez 9 księży w większości kapelanów policji. Poprowadził ją proboszcz parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej ks. kanonik Julian Jóźwik. Dostojnego charakteru ceremonii nadawała również oprawa muzyczna przygotowana przez Orkiestrę Komendy Stołecznej Policji. Po zakończeniu nabożeństwa spod kościoła wyruszył uroczysty kondukt żałobny. Uroczystości na cmentarzu poprowadził kapelan Stołecznej Komendy Policji. Na początek został odczytany rozkaz personalny awansujący pośmiertnie zmarłą Justynę Zawadka do stopnia sierżanta. Przy grobie uroczyste przemówienia wygłosili przedstawiciele rządu, policji i koledzy tragicznie zmarłej policjantki. Jako pierwszy głos zabrał wicepremier Ludwik Dorn. Podkreślił on, że policjantka zginęła na służbie i że podobnie jak w każdej takiej sytuacji zostaną dokładnie zbadane okoliczności, które doprowadziły do jej śmierci. Na koniec przemówienia poprosił on rodziców zmarłej o wybaczenie. Po nim kolejno zabrali głos Komendant Główny Policji oraz Komendant Stołeczny Policji, który wyraził ogromny żal po śmierci sierżant Justyny Zawadka, stwierdzając, że policja straciła wspaniale zapowiadającą się policjantkę. Podczas pochówku została oddana uroczysta salwa honorowa. Na koniec na grobie zostały złożone wieńce. Jako pierwsza wieniec złożyła rodzina policjantki, a zaraz po niej także rodzina młodszego aspiranta Tomasza Twardo, który zginął razem z sierżant Justyną Zawdka. Następnie wieńce kolejno składali obecni na ceremonii goście.
Komentarze (0)