Na szczęście kierowcy wraz z pasażerami udało się uciec z palącego się auta. Na pomoc szybko ruszyli kierowcy kilku przejeżdżających akurat samochodów. Niestety, ich samochodowe gaśnice na niewiele się tu zdały. Na miejsce zdarzenia bardzo szybko dotarli garwolińscy strażacy i w sposób profesjonalny zażegnali niebezpieczeństwo wybuchu, mimo to samochodu nie zdołali już uratować. Po ugaszeniu pożaru dzielni strażacy zepchnęli wrak auta na drogę osiedlową, a następnie usunęli dokładnie z krajowej 17 wszystkie płyny i ciecze, które zdołały się wydostać z płonącego samochodu. Dopiero wtedy ruch na „przelotówce” Garwolina został przywrócony do normy. Jak twierdzą świadkowie, „świecąca kula ognia sunęła drogą już mniej więcej od skrzyżowania na wysokości ulicy Mazowieckiej”. Niestety kierowca siedząc wewnątrz samochodu musiał jeszcze wtedy nie wiedzieć o tym, że ma poważne problemy ze swoim bolidem. Prawdopodobnie uświadomił go dopiero silny zapach spalenizny. Niestety, tym razem refleksem nie błysnęli policjanci - w miejscu zdarzenie zjawili się dopiero wtedy gdy akcja była już opanowana. Wcześniej jednak na drodze w obu kierunkach bardzo szybko pojawiły się długie rzędy samochodów. Zdezorientowani kierowcy początkowo nie wiedzieli jak ominąć to miejsce, ale na szczęście ktoś wpadł na pomysł objazdu ulicami: Mazowiecką, Korczaka i Warszawską.
Komentarze (0)