Po pierwszej turze rekrutacji do miejskich przedszkoli nie przyjęto ok. 200 dzieci, sytuacja została jednak w pewien sposób opanowana. „W wyniku weryfikacji kart i utworzenia pięciu nowych oddziałów znalazło się ponad 120 wolnych miejsc w przedszkolach” – powiedziała w wywiadzie Jadwiga Mańkowska z Wydziału Oświatowo-Społecznego i Spraw Obywatelskich. Karty dublowały się, przez co zwiększyła się liczba potencjalnych przedszkolaków. We wszystkich garwolińskich przedszkolach utworzono dodatkowe oddziały. W Publicznym Przedszkolu nr 6, które 1 września przywita przedszkolaków w nowym budynku, powstały aż dwa. Najwięcej chętnych zgłosiło się do grup trzylatków i sześciolatków. „Miasto nie ma obowiązku zapewnić przedszkola dla wszystkich dzieci. Tylko sześciolatki muszą uczęszczać do tzw. zerówki i dla nich są przygotowane dodatkowe oddziały” – powiedziała Jadwiga Mańkowska. Od ubiegłego roku działają już trzy klasy zerowe, w każdej szkole podstawowej w mieście. Jeśli planowane zmiany w przepisach wejdą w życie, to już od następnego roku obowiązkiem przedszkolnym zostaną objęte także dzieci pięcioletnie.
Z problemem braku miejsc w przedszkolach borykają się także placówki na terenie powiatu. W każdym z kilku sprawdzonych przedszkoli brakowało miejsc dla kilku, a czasem nawet kilkudziesięciu chętnych. Do jednego z przedszkoli przyjęto dwa razy więcej dzieci, niż pierwotnie było w nim miejsc, a pomimo nie wszyscy znaleźli swoje nazwisko na liście nowych przedszkolaków. Nadzieją dla dzieci i rodziców mogą być planowane inwestycje – przedszkole w Michałówce już jest w rozbudowie, a w Pilawie placówka ma być powiększona o trzy nowe oddziały.
Jadwiga Mańkowska przekonuje, że warto się jeszcze kilka dni wstrzymać z ostateczną oceną sytuacji. Początek września to czas, kiedy następują jeszcze zmiany. Rodzice przenoszą dzieci z jednego przedszkola do innego, wiele dzieci też zwyczajnie nie potrafi przyzwyczaić się do nowej sytuacji i zaaklimatyzować w grupie rówieśników.
reklama
Komentarze (0)