W ten sposób usiłują zwrócić uwagę społeczeństwa na dramat dzieci, ich rodziców i pracowników zamykanej placówki. Placówki, która ma dobre wyniki leczenia, wykorzystane kontrakty z NFZ i cieszy się dobrą opinią wśród rodziców leczonych tam dzieci.
Różne media podają, że aby szpital mógł nadal funkcjonować potrzeba 11 psychiatrów. Tymczasem, wg danych z NFZ, wystarczyłyby dwie osoby, w tym jeden lekarz specjalizujący się w psychiatrii dziecięcej – poinformowała nas pani Zofia Gniadek, terapeuta zajęciowy w sanatorium.
Obecnie na Oddziale VI przebywa dziewięcioro dzieci. Od 26 lutego wstrzymane są nowe przyjęcia. Jaka będzie najbliższa przyszłość tych dzieci? W szpitalu w Zagórzu będzie zwiększona jedynie liczba miejsc dziennego pobytu. Czy taka oferta będzie korzystna dla rodziców chorych dzieci mieszkających w Garwolinie oraz całym byłym województwie siedleckim? Czy będzie ich stać na to, by codziennie rano odwozić dzieci do Zagórza, a po południu przywozić z powrotem do domu? A może gminy zorganizuje przejazd?
Mija szósty dzień protestu głodowego w sanatorium. Wygląda na to, że protest w obronie sanatorium jest walką z wiatrakami. Mieszkańcy Garwolina zastanawiają się, co będzie dalej. Dyrekcja w Zagórzu i Urząd Marszałkowski pewnie już się nie zastanawiają. A może dla nich zamknięcie garwolińskiej placówki od początku było sprawą przesądzoną?
reklama
Komentarze (0)