A przecież wiara ma być czymś całkiem odmiennym. Tym co nas motywuje, otwiera, rozwija. Ma być tym, co w życiu jest pomocą, otuchą i wsparciem.
Czemu tak nie jest lub tak rzadko jest?
Może dlatego, że wiarę zbyt często kojarzymy i utożsamiamy z ideologią, systemem lub schematem, które nie pozwalają nam odkryć tego co jest jej sednem – Jezusa. To on jest najważniejszy i pierwszy. Jego trzeba odkryć i rozpoznać.
Ten, kto poznaje Jezusa nie żyje już nakazem, zakazem czy wymaganiem. Ten kto poznaje Jezusa żyje miłością. A miłość przemienia, nie pozwala na rutynę, zmęczenie i marazm.
Komentarze (0)