reklama
reklama

Wywiad z tenisowym „Terminatorem z Garwolina”

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Wywiad z tenisowym „Terminatorem z Garwolina” - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z GarwolinaJak tylko dotarły do naszej redakcji informacje o sukcesach Stefana Michalika zdecydowaliśmy się przeprowadzić z nim wywiad. W tym celu wybraliśmy się na jeden z jego treningów. Oto relacja z naszej rozmowy.
reklama

(G) Co cię skłoniło do gry w tenisa, który nie jest na razie najpopularniejsza dyscyplina w naszym kraju? (S) Miałem okazję zakosztować również innych dyscyplin: grałem w piłkę nożna, pływałem, ale jednak tenis najbardziej mi się spodobał. Poza tym moi rodzice również uprawiają tę dyscyplinę. (G) W jakim wieku zacząłeś grać w tenisa? (S) W wieku 6 lat. (G) Jak często masz treningi? (S) Treningi odbywają się codziennie. Przeciętnie trwają około 1-1,5 godziny. (G) Czy pan Wojciech Baduchowski jest twoim pierwszym trenerem, czy byłeś wcześniej szkolony przez inne osoby? (S) Jest to mój pierwszy trener. Jest to bardzo sumienny i zaangażowany w swoja prace szkoleniowiec. Jest to trener wymagający i znający się na swojej pracy. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z nim. (G) Czy masz już jakiś swoich sponsorów? (S) Tak podpisałem kontrakt z firmą Babolat. Jest to tzw. Kontrakt połowiczny. Otrzymuje od nich sprzęt tenisowy za połowę jego wartości. (G) Czy kariera sportowa nie przeszkadza ci w obowiązkach szkolnych? (S) Nie, nie mam żadnego problemu z nauką. W szkole mam bardzo dobre oceny. (G) Czy nie szkoda ci, że inni twoi koledzy podczas gdy ty ciężko trenujesz siedzą przed komputerem, grają w piłkę lub w inny sposób spędzają wolny czas? (S) Absolutnie, gra w tenisa sprawia mi ogromną przyjemność. Jest to dla mnie też wspaniały wypoczynek. (G) Jakbyś mógł zachęcić innych młodych ludzi do uprawiania tej dyscypliny? (S) Ciężko jest kogoś przekonywać do uprawiania tenisa. Każdy powinien spróbować i sam ocenić, czy podoba mu się ten sport. Ja czerpie z gry w tenis olbrzymia przyjemność. (G) Czy nie obawiasz się, że po paśmie zwycięstw w młodszych kategoriach wiekowych przyjdzie czas na porażki? Czy nie odbierze ci to zapału i chęci do gry? (S) Jestem tego całkowicie świadomy. Praktycznie do wieku 18 lat cały czas się przegrywa. Gdy się zaczyna odnosić sukcesy w swojej kategorii wiekowej, przechodzi się do kolejnej i znów się przegrywa. Dlatego porażki nie są mi obce. (G) Jakie są twoje sportowe marzenia? Co chciałbyś osiągnąć w tenisie? (S) Chciałbym wygrać turniej Wielkiego Szlema. (G) Jakie są twoje plany na najbliższe Mistrzostwa Polski? Jaki stawiasz przed sobą cel? (S) Chciałbym znaleźć się na podium. (G) Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia na kolejnych turniejach. Treningowi Stefana przyglądała się jego mama więc i z nią postanowiliśmy zamienić parę słów. (G) Stefan wspomniał w rozmowie z nami, że rodzice również grali w tenisa? (MS) Szczególnym pasjonatem tenisa jest jego tata i to on wciągnął Stefana w ten sport. (G) Czy pasja Stefana jest dla Państwa dużym obciążeniem finansowym? (MS) Jest to dość kosztowny sport, jednak trenowanie w Garwolinie i tak jest na pewno dużo tańsze niż robienie tego chociażby w Warszawie. Znaczne koszty pociągają za sobą wyjazdy na turnieje rzędu ok. 1000 zł (dojazd, wpisowe, noclegi). (G) Marzenia i plany Stefana dotyczące tenisa są już dość mocno sprecyzowane i ambitne, czy Państwo myślicie i planujecie już jego przyszłą, dorosłą karierę sportową? (MS) Absolutnie. Traktujemy to na razie jako pasję. Cieszymy się z jego sukcesów, tym bardziej, że w żaden sposób nie kolidują one z nauką, gdyż Stefan ma bardzo dobre wyniki w szkole. (G) Może jednak warto zadbać już o jakąś właściwą ścieżkę rozwoju żeby nie zmarnować talentu tego chłopca? (MS) Na razie robimy co możemy. Stefan ma treningi z bardzo dobrym trenerem, uczestniczy w licznych turniejach. Chodzi o to, że nie chcemy tego determinować w taki sposób, że ”musi być Wimbledon i koniec”. Czas pokaże czy jego obecne sukcesy przełożą się na dorosłą karierę tenisową. (G) Czy reszta rodziny jeździ razem ze Stefanem na turnieje, czy wyjazdy są pod opieka trenera? (MS) Są to raczej rodzinne wyjazdy. Dopóki mamy takie możliwości staramy się towarzyszyć Stefanowi w jego osiągnięciach sportowych. Wraz z nami jeździ jeszcze młodsza 5 letnia córeczka. (G) Dziękujemy za rozmowę. Mamy nadzieję, że po kontuzji z Pabianic nie ma już śladu i że Stefan stanie na najwyższym podium na najbliższych Mistrzostw Polski, czego gorąco mu życzymy.

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama