Sobotnia sesja z pewnościa przejdzie do historii. Oprócz zmiany na stanowisku przewodniczącego rady (pisaliśmy o tym tutaj), zajęto się też sprawą zwolnienia Janusza Kowalskiego, który od grudnia 2019 r. pełnił funkcję kierownika Powiatowego Ośrodka Sportu i Zarządzania Lokalami w Miętnem.
- W czasach fałszu i kłamstwa prawda jest oznaką rewolucji. Dziękuję pani Iwonie Kurowskiej za umożliwienie mi bycia pierwszym, który odważył się odkryć prawdziwe oblicze pani władzy. Jest pani egocentryczką – wyjaśnie, że jest to sposób myślenia, cecha osobowości, która charakteryzuje się nadmiernym skupieniem na samym sobie i własnych potrzebach, przy jednoczesnym ignorowaniu lub pomniejszaniu potrzeb innych osób. (…) Ja byłem tylko narzędziem w rękach tej osoby. Panu Mirosławowi Walickiemu dziękuję za to, że w końcu odkrył swoje oblicze. Dość komplementów dla pana Walickiego, bo uważam że jest człowiekiem, który stawia dobro własne nad dobro inych." - mówił podczas sobotniego posiedzenia wzburzony Janusz Kowalski, któremu zarząd powiatu zarzuca "ciężkie naruszenie obowiązków pracownika".
Stanowisko powiatu przedstawił podczas sesji radca prawny starostwa Marek Wójcicki.
Zarząd Starostwa Garwolinskiego podjął uchwałę w sprawie rozwiązania umowy o pracę z Januszem Kowalskim 28 października 2024 r. Umowa była zawarta 29 listopada 2019 r. na czas nieokrekreślony. Kowalski pełnił funkcję kierownika POSiZL od 1 grudnia 2019 r. Umowa zostałą rozwiązana z winy pracownika, z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych. Jak argumentował radca Wójcicki, w POSiZL została przeprowadzona kontrola, na podstawie której zarzucono Januszowi Kowalskiemu osiem nieprawidłowości dotyczących wynajmu lokali w ośrodku.
Kierownikow zarzucono m.in., że zawarł z samym sobą umowę na najem lokalu mieszkalnego.
- Umowa została zawarta w grudniu 2023 r., a powinna być zawarta od 1 sierpnia 2022 r., tzn. że lokal był użytkowany przez 17 miesięcy bez żadnej umowy. Brak też rozliczenia czynszu najmu lokalu mieszkalnego w okresie od połowy 2022 r. do 1 sierpnia 2023 r. Zarzuca się też niesporządzenie przed wydaniem lokalu protokołu określającego jego stan techniczny i stopień zużycia. Brakuje też umowy określającej sposób rozliczeń z tytułu remontu, które pan Kowalski twierdził, że tam przeprowadził. Brak też dokładnego rozliczenia ksztów tego remontu i ujęcia go w ulgach z tytułu czynszu za ten lokal mieszkalny. Zarzucono też mu samowolne użytkowanie pomieszczenia w hotelu i nieuzyskania decyzji zarządu powiatu na wynajęcie tego lokalu mieszkalnego. - przedstawił zarzuty Marek Wójcicki. - Jeżeli chodzi o umowę najmu I i II piętra części budynku hotelowego, zawarł on umowę ze spółką z o.o. W trakcie zawarcia tej umowy doszło do naruszenia prawa, gdyż w wyniku tej umowy został przeprowadzony remont na kwotę 482 tys. zł, bez zastosowania ustawy o zamówieniach publicznych. - dodał.
- Państwo już sprostowaliście, że nie mieszkałem w tych mieszkaniach (...) i szkoda, że na forum pozwolił sobie pan mnie w ten sposób oczernić - zwrócił się do radcy prawnego Janusz Kowalski podczas swojej wypowiedzi.
W dniu 31 grudnia nadzór prawny wojewody mazowieckiego stwierdził nieważność uchwały zarządu. Wskazane uchybienia sprowadzają się do kwestii administracyjnych. „Zarząd powinien zapewnić możliwość uczestnictwa w spotkaniu przed taką uchwałą” – czytamy w uzasadnieniu. To rozstrzygnięcie nadzorcze zostało zaskarżone do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego przez zarząd powiatu.
Podczas sesji poinformowano też, że do Sądu Rejonowego w Siedlcach wpłynął pozew Janusza Kowalskiego o przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach pracy i płacy. Kowalski stwierdza, że zarzuty powiatu nie są zasadne. 23 grudnia 2024 r. POSiZL złozył odpowiedź na pozew, wnosząc o oddalenie powództwa w całości.
Janusz Kowalski utrzymuje, że kontrole, które zostały przeprowadzone w ośrodku dokonywały się, kiedy nie było go w pracy, a wypowiedzenie dostał, będąc na urlopie. Złożył też zawiadomienie do Prokuratury Krajowej i Rejonowej na starostę Iwonę Kurowską i wicestarostę Mirosława Walickiego. - Przykro mi jest, że zarząd powiatu garwolińskiego, który miał być ostoją prawa, zrobił na mnie sąd kapturowy, nie dając mi możliwości wypowiedzenia się i obarczając mnie jakimiś winami. – mówił podczas sobotniej sesji.
Komentarze (0)