- Siedzę przy szpitalnym łóżku żony, trzymam Edytę za rękę i w myślach błagam ją, by się obudziła. Mówię jej jak bardzo tęsknie, jak brakuje jej w domu i jak tęsknią nasze dzieci. Tak jest od połowy listopada, od kiedy Edyta trafiła do szpitala, po tym, jak pękł jej tętniak w mózgu - relacjonuje mąż pani Edyty.
- Choć Edyta trafiła na stół operacyjny, nie odzyskała już przytomności. Wciąż jest w śpiączce. Nie mam z żoną żadnego kontaktu. Wierzę jednak, że kiedy do niej mówię, słyszy mnie i że niedługo otworzy oczy, ściśnie moją dłoń, uśmiechnie się, da znać, że do nas wraca – dodaje mąż.
Wszystko, co teraz rodzina może zrobić dla żony, to zapewnić jej możliwie jak najlepszą opiekę i leczenie. Kiedy pani Edyta się obudzi, będzie jej potrzebna długa, intensywna i niestety kosztowna rehabilitacja. Dlatego już teraz zbierane są pieniądze na jej leczenie.
- Błagam o pomoc, dla Edyty, dla siebie i naszych dzieci… Wierzę, że kolejne święta będą dla nas zupełnie inne, lepsze… - zachęca na stronie siepomaga.pl, mąż Pani Edyty.
Link do wpłat TUTAJ.
@@@
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.