Zaszczepionych zostało tylko niewiele ponad 9 proc. dzieci. A gdy ogłaszano akcję, spodziewano się spektakularnego sukcesu.
- Z danych podanych w raporcie o szczepieniach przeciw HPV dotyczących liczby przeprowadzonych szczepień wynika, że jedynie 9,35 proc., czyli niewielki odsetek osób uprawnionych do bezpłatnego programu w powiecie garwolińskim poddaje się szczepieniom przeciw HPV - mówi Dorota Brojek, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Garwolinie, która dodaje, że pracownicy PSSE spotykali się z rodzicami w szkołach i przekazywali szczegółowe informacje na temat bezpłatnego programu szczepień przeciw HPV. Rodzice na spotkaniach zadawali merytoryczne pytania dotyczące samych chorób wywołanych wirusem HPV, jak też samego szczepienia i ewentualnych objawów poszczepiennych.
- Można wywnioskować, iż obawy wynikają z braku wiedzy na temat wirusa - mówi szefowa garwolińskiego sanepidu pytana o tak małe zainteresowanie szczepieniem ze strony rodziców.
Groźny brodawczak ludzki HPV
Każdego dnia około 10 Polek słyszy diagnozę raka szyjki macicy. Niestety połowa z nich umiera z powodu zbyt późnego wykrycia choroby. W skali roku w naszym kraju odnotowuje się 3 tys. zachorowań i około 1000-1500 zgonów na raka szyjki macicy. Za zachorowania m.in. na ten rodzaj raka odpowiada wirus brodawczaka ludzkiego HPV. Zakażenie nim jest tak powszechne, że praktycznie każdy może się znaleźć w grupie ryzyka - każdy, kto podjął jakąkolwiek aktywność seksualną.
Program szczepień zalecanych przeciw wirusowi jest elementem strategii onkologicznej. Celem programu jest zwiększenie liczby dzieci zaszczepionych przeciw HPV, a w konsekwencji zmniejszenie liczby osób z nowotworami szyjki macicy oraz innymi chorobami nowotworowymi wywoływanymi przez wirus brodawczaka ludzkiego, gdyż może on także powodować część zachorowań na raka narządów płciowych u obu płci, tj. pochwy i sromu u kobiet oraz raka prącia u mężczyzn, raka odbytu, raka okolic głowy i szyi u obu płci - jamy ustnej, krtani, nosogardzieli, nasady języka i migdałków.
Poza tym wirus HPV może powodować łagodne zmiany na skórze w postaci brodawek, a także kłykciny kończyste, czyli brodawki narządów płciowych, które także są zmianami łagodnymi. Istnieje niemal 200 typów wirusa HPV i wśród nich są groźne typy onkogenne.
Program jest skierowany do szkół - zarówno do dziewcząt, jak i chłopców w wieku 9-14 lat i jest programem całkowicie bezpłatnym. Gdy go ogłaszano, spodziewano się spektakularnego sukcesu. Tymczasem zainteresowanie szczepieniami jest niewielkie i cały czas się zmniejsza. Eksperci przyznają, że coś poszło nie tak.
Brak rzetelnej wiedzy
- Pośredniczyliśmy między ośrodkiem zdrowia a rodzicami. Przekazywaliśmy informacje, udostępnialiśmy też na naszej stronie zalecenia sanepidu czy ministerstwa i zbieraliśmy deklaracje, jeżeli chodzi o szczepienie. Od początku decyzja była podjęta, że te szczepienia nie będą realizowane w szkole, a w ośrodku zdrowia. Jeżeli chodzi o zainteresowanie - niektórzy rodzice dopytywali, ale przyznaję, że zbyt wielkiego zainteresowania tym tematem nie było. 16 dzieci w szkole jest zaszczepionych - mówi Hanna Gajowniczek, dyrektor PSP w Pilawie. Podobną opinię słyszymy w innych podstawówkach.
Jak informuje PSSE w Garwolinie, na terenie powiatu garwolińskiego na tę chwilę 22 szkoły podstawowe zadeklarowały chęć przystąpienia do programu szczepień zalecanych przeciw HPV. Program zakłada możliwość zarówno szczepienia dzieci w szkołach, jak również poprzez wyjścia grupowe lub indywidualne do ośrodków zdrowia. Program jest cały czas otwarty i trwa do 2030 r.
Z deklaracji rodziców, które wpływają do szkół, wynika, że rodzice na terenie powiatu garwolińskiego rzadziej deklarują chęć zaszczepienia swoich dzieci w szkole, większość z nich deklaruje chęć zaszczepienia w ośrodku zdrowia. Do szczepień kwalifikuje zawsze lekarz.
- Z dotychczasowych danych posiadanych przez PSSE wynika, że na terenie powiatu garwolińskiego do szczepień w ramach darmowego programu szczepień zadeklarowanych jest 385 uczniów - mówi Dorota Brojek.
Dlaczego rodzice nie chcą szczepić dzieci?
- Wiem o tych szczepieniach, ale na ten moment nie będziemy szczepić córki. Po tym, co się działo po szczepieniach na COVID-19, po prostu się boimy z mężem. Ale nie mówię nie, cały czas się zastanawiamy. Córka ma dopiero 11 lat, więc jest jeszcze na to czas - mówi jedna z mam z Garwolina. Od innej słyszymy, że nie ma zamiaru szczepić dziecka przeciw HPV. Na pytanie, dlaczego, odpowiada, że to jej decyzja.
- Wśród rodziców w większości brak jest rzetelnej wiedzy na temat szczepień przeciw HPV. PSSE w Garwolinie przekazała wszelkie aktualne informacje na temat wirusa brodawczaka i chorób, jakie może powodować dyrektorom placówek oświatowo-wychowawczych na terenie powiatu garwolińskiego, w tym między innymi "Przewodnik po szczepieniach HPV dla rodziców". Dyrektorzy następnie udostępnili te informacje rodzicom uczniów i wychowanków. Informacje na ten temat są umieszczone także na stronie internetowej PSSE w Garwolinie. Ponadto zgłoszono dyrektorom szkół gotowość uczestnictwa w zebraniach z rodzicami, organizowanych w szkołach w celu przekazania informacji na temat wirusa HPV, chorób, jakie może powodować i na temat programu bezpłatnych szczepień przeciw HPV - zapewnia garwoliński sanepid.
Dwie szczepionki
W ramach programu skierowanego do szkół dostępne są dwie szczepionki: Cervarix i Gardasil 9. Wielu rodziców zastanawia się, którą wybrać. Z danych, które wpływają do PSSE w Garwolinie ze szkół, wynika, że rodzice częściej deklarują się na szczepionkę Gardasil 9, czyli 9-cio walentną.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.