Funkcjonariusze ewakuowali matkę z małymi dziećmi

Policjanci z Sobolewa jako pierwsi dotarli na miejsce pożaru budynku, w którym mieszkała matka z dwójką dzieci. Kobieta uciekła do sąsiedniego drewnianego domu. Policjanci po rozpoznaniu i ustaleniu, że w płonącym pomieszczeniu znajdują się butle gazowe, wyprowadzili mieszkańców z obszaru zagrożonego wybuchem. Jeden ze strażaków ochotników zabezpieczony kombinezonem wszedł do budynku, z którego wyniósł nagrzaną butlę, którą schłodzono.
W minioną środę po godz. 15 policjanci zostali zawiadomieni o pożarze w łazience drewnianego domu jednorodzinnego w Sobolewie. Na miejsce dyżurny garwolińskiej komendy skierował miejscowy patrol. Funkcjonariusze przybyli jako pierwsi. Z informacji, jakie posiadali wynikało, że ogień rozprzestrzenia się w pomieszczeniu, gdzie znajdują się dwie butle z gazem.
Policjanci obawiali się, że może dojeść do wybuchu. Dlatego natychmiast podjęli decyzję o ewakuacji mieszkańców, którzy schronili się w pobliskim domu. Odległość od miejsca pożaru była jednak na tyle niewielka, że budynek był narażony na skutki ewentualnej eksplozji. Policjanci pomogli mieszkańcom, wśród których była matka z dwójką małych dzieci, ewakuować się w bezpieczne miejsce. W tym czasie dotarli strażacy ochotnicy z Sobolewa. Jeden z druhów, zabezpieczony kombinezonem, wszedł do budynku i wyniósł z niego nagrzaną butlę, którą udało się schłodzić. Strażacy przeprowadzili akcję gaśniczą.
Na szczęście w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Dzieci nie wymagały hospitalizacji i pozostały pod opieką matki. Prawdopodobną przyczyną pożaru był niekontrolowany zapłon od przepływowego ogrzewacza gazowego.
Przypominamy, że w okresie jesienno-zimowym w mieszkaniach i domach wzrasta ryzyko powstania pożarów. Najczęściej dochodzi do nich w wyniku wad albo niewłaściwej eksploatacji urządzeń grzewczych, elektrycznych i gazowych. W tym samym okresie odnotowywany jest także wzrost liczby zatruć tlenkiem węgla, zwanym "cichym zabójcą”, gdyż jest niewidoczny, nie ma smaku, ani zapachu.
Jeśli jesteśmy świadkami pożaru należy natychmiast: zaalarmować straż pożarną, ostrzec mieszkańców o zagrożeniu, zarządzić ewakuację ludzi i mienia, przystąpić do gaszenia przy użyciu dostępnych środków, w przypadku gdy gaszenie pożaru stwarza niebezpieczeństwo dla osoby podejmującej próbę gaszenia należy oddalić się na bezpieczną odległość i zaczekać do przybycia Straży Pożarnej.

Autor: KPP MP, opr. AS

Redakcja serwisu "Kurier Garwoliński" nie odpowiada za żadne działania Czytelników niezgodne z prawem lub regulaminem, w szczególności za treści zamieszczone w formie komentarzy. Jednocześnie w razie konieczności zastrzega sobie prawo do ich usunięcia, jeśli uznane zostaną za niezgodne z prawem lub regulaminem, a także w sytuacji, gdy uzna to za stosowne.
Za komuny obowiązek odłączenia pustej butli i przyłączenia pełnej oraz sprawdzenia poprawności podłączenia i szczelności był na pracowniku dowożącym butlę z gazem LPG. Być może tak jest nadal w przepisach ale dostawcy nie wypełniają tego nakazu. Obecnie przy każdej wymianie butli,praktycznie niezbędne jest każdorazowo wymienienie uszczelki pomiędzy reduktorem a butlą. Nie wiem czy to wada materiału czy zamierzona profilaktyka ale praktycznie są one jednorazowe bo mało sprężyste i odkształcają się trwałe. Czyli nie jak dawniej specjalistyczna guma a bardziej jak plastelína... Dodatkowo nieumiejętne wydłubywanie starej uszczelki powoduje zadrapania gładzi wewnętrznej mosiężnej powierzchni gniazda uszczelki więc nawet z nową uszczelką gaz może wyciekać na tym połączeniu skręcanym nie zawsze odpowiednim kluczem.
Waszym zdaniem