jednogłośną decyzją sędziowską zwycięzcą został Krzysztof Świętulski. Oto jak komentuje swą walkę 22-letni zawodnik.
Kurier Garwoliński: To twoja pierwsza walka?
Krzysztof Świętulski: Tak, nie licząc zawodów grapplingowych w Mińsku Mazowieckim, nigdy wcześniej nie walczyłem na zawodach. Właściwie sportami walki zajmuję się od niedawna, w Mardze trenuję od maja 2017 roku

KG: Jak oceniasz swojego rywala i samą walkę?
KŚ: Starowałem w kategorii 70 kilogramów. Zawodnik był mniej więcej w moim wieku, ale wyższy, dodatkowo był leworęczny, dlatego o wiele trudniej się z nim walczyło. Dodatkowo tydzień przed galą rozchorowałem się i to mnie dodatkowo osłabiło. Wydawało mi się, że jestem dobrze przygotowany kondycyjnie, a jednak na gali trochę ta kondycja mnie zawiodła. A jeśli chodzi o walkę, założenia były takie, żeby sprowadzać rywala do parteru, no i to mi się udało; w trzech rundach był parter. Wszystkie trzy rundy były moje.
KG: Jak się przygotowywałeś do tej gali?
KŚ: Przygotowywanie się do zawodów to ciężka praca. Schemat był niezmienny; praca, a bezpośrednio po pracy treningi, pięć razy w tygodniu po kilka godzin. Byłem zmęczony, ale treningów nie odpuszczałem.
KG: Przygotowywałeś się konkretnie pod tego zawodnika?
KŚ: Tak, chociaż niewiele wiedziałem na jego temat, podobnie jak w moim przypadku, to były jego pierwsze zawody. O tym, z kim będę walczył dowiedziałem się trzy tygodnie wcześniej.

KG: Czyli teraz zasłużony odpoczynek?
KŚ: Nie ma mowy o odpoczynku, myślę raczej o kolejnych zawodach. Nie wiem dokładnie jakich, ale na pewno będzie to MMA, w marcu gala TFL, mam chęć wystartować.. Dodatkowo zawody amatorskie.
KG: Mam nadzieję, że uda się powtórzyć debiutancki sukces. Dziękuję za rozmowę.
KŚ: Dziękuję.@@@
reklama
Komentarze (0)