Mecz z Pilicą Białobrzegi należał do tych z gatunku obowiązkowych do wygranej. Rywal GKS-u kompletnie nie radzi sobie po spadku z III ligi, mając spore problemy organizacyjne i wydaje się murowanym kandydatem do spadku.
Ostatnie tygodnie były niezłe dla podopiecznych Karola Zawadki, co sprawiało że wydawali się faworytem tego meczu. Już początek pokazał kto tego dnia będzie rozdawał karty. Tym razem najgroźniejszy pod bramką Pilicy okazał się Sebastian Grzegorczyk. Już w szóstej minucie otworzył wynik meczu po złym wybiciu defensora rywali.
Nie minęły dwie minuty, a Grzegorczyk miał dublet na koncie. Po udanym pressingu Grzegorz Piesio wyłożył mu futbolówkę na czwarty metr, a prawy obrońca Wilgi dopełnił formalności.
Już w 25 minucie garwolinianie niemalże zamknęli mecz. Kolejny raz błysnął Piesio. Wpadł w pole karne i został sfaulowany przez rywala. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a po niestrzelonym karnym w Ząbkach zrehabilitował się Gracjan Grot.
W drugiej części spotkanie zdecydowanie "siadło". Dopiero w 73 minucie Kacper Wieczorek skorzystał z niefrasobliwości defensywy rywali i bardzo pewnie zamknął strzelanie w tym meczu.
GKS wygrywa 4:0 i kolejny raz w ostatnich tygodniach punktuje, co bez dwóch zdań powinno cieszyć. Kolejny mecz zawodnicy Zawadki zagrają w Mszczonowie już w najbliższą niedzielę o godz. 12.
Fot. Wilga Garwolin Facebook
Wilga Garwolin – Pilica Białobrzegi 4:0 (3:0)
Bramki: Sebastian Grzegorczyk 4', 6' Gracjan Grot 27' (karny) Kacper Wieczorek 73'
Skład Wilgi: Shkvarkov, Pavlish (72' Bustos), Morawski, Haber (81' Jakubaszek), D. Papiernik, Grzegorczyk, Wieczorek (81' Mianowski), Wójcik, Piesio (78' Zalewski), Shakurau (62' Rudzki), Grot (78' Kwiatkowski)@@@
Komentarze (0)