reklama
reklama

Kompromitacja na pożegnanie jesieni w Garwolinie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Kompromitacja na pożegnanie jesieni w Garwolinie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKibice nieobecni na meczu prawdopodobnie uznaliby to za ponury żart. Rozwiewamy wątpliwości, Wilga rzeczywiście uległa Legionovii aż 0:8.
reklama

W naszej przedmeczowej wypowiedzi anosnowaliśmy to spotkanie jako nieposiadające wyraźnego faworyta. Rzeczywiście, dorobek punktowy obydwu ekip nie rzucał na kolana i tak naprawdę zwycięstwo żadnej ze stron nie byłoby tu sensacją.

To w jakim stylu i jakimi wymiarami wygrali ten mecz goście musi jednak być szokujące. Zaczęło się bardzo źle dla "czarno-czerwono-niebieskich". Już początek meczu to dominacja spadkowicza z trzeciej ligi. Od kilku meczów niepełna defensywa, jaką dysponował Karol Zawadka sprawiała wrażenie niestabilnej i przyjezdni doskonale to wykorzystali.

Prowadzenie objęli już w 14 minucie za sprawą Arkadiusza Drapsy. Zawodnik grający m.in w Wiśle Puławy czy IF Tocksfors w Szwecji skorzystał z niefrasobliwości bloku obronnego GKS-u i otworzył wynik, a jak się później okazało także i worek z bramkami. Chwilę później na 2:0 podwyższył Karol Ziąbski.

Tuż po tym trafieniu nastał najlepszy okres w grze Wilgi, gdzie wydawało się, że może paść gol kontaktowy. Goście dotrwali jednak do przerwy z czystym kontem, a na drugą odsłonę wyszli już zdecydowanie bardziej zmotywowani i żądni kolejnych trafień.

Te 45 minut to prawdopodobnie jedna z najgorszych połów w ostatnich kilku latach w wydaniu garwolińskiej ekipy. Gościom wychodziło wszystko, zaś gospodarze błędami w wyprowadzeniu piłki tylko pogarszali swoją sytuację.

Kiedy na 0:3 trafił Mateusz Szwed stało się jasne, że punktów w dniu dzisiejszym w Garwolinie po prostu nie będzie. Niestety, nie było też widocznej chęci walki chociażby o poprawę wyniku, a uciekające z gospodarzy powietrze skrzętnie wykorzystywała Legionovia.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:8 co jest kulminacją ostatniej słabej gry podopiecznych Zawadki. Po meczach gdzie, jak się wydawało, można było pokusić się o więcej w końcu przyszedł rywal, który bezwzględnie wypunktował wszystkie słabości. W grze bez dwóch zdań widać było brak nieobecnego Grzegorza Piesio, ale jego nieboecność nie może tłumaczyć aż takiego blamażu.

Teraz Wilga musi szybko przełknąć tę gorzką pigułkę i skupić się na walce w ostatniej kolejce, gdzie w wyjazdowym starciu zmierzy się z Tygrysem Huta Mińska. Oby ten obfity kubeł zimnej wody podziałał na piłkarzy pobudzająco, bo obecna sytuacja wygląda po prostu fatalnie.

Wilga Garwolin - Legionovia Legionowo
0:8 (0:2)

Skład: Shkhvarkou - Papiernik, Haber (64' Pavlish), Rudzki (64' Mianowski), Kowalczyk (86' Tomaszewski), Wieczorek, Kowalski, Wójcik (86' Pyra), Shakurau (76' Świętulski), Grzegorczyk (76' Jakubaszek), Grot



 @@@

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama