Wilga po bardzo nieudanych ostatnich tygodniach potrzebowała punktów jak tlenu. Zespół był bardzo zmotywowany, co pokazał już sam początek meczu.Zawodnicy Tygrysa nie zdążyli dobrze przystosować się do ofensywnego stylu narzuconego im przez Wilgę, a już przegrywali. Po dobrej wrzutce Grzegorza Piesio w świetnej sytuacji odnalazł się Karol Haber i nie miał problemu z pokonaniem golkipera gospodarzy.
Chwilę później powinno być 0:2. "Czarno-czerwono-niebiescy" mieli rzut karny. Powalony na ziemię został Gracjan Grot. Mimo pewnego wykonywania ich przez najlepszego strzelca Wilgi na zmianę z Grzegorzem Piesio to Piotr Kowalczyk dostał szansę na pokonanie bramkarza swojego byłego zespołu.
W tej potyczce górą był Jakub Szymkowiak i podopieczni Karola Zawadki dalej musieli szukać powiększenia swojej przewagi. W centrum uwagi tego dnia bez dwóch zdań był Haber. Już kwadrans później stoper z Garwolina znowu znalazł się w dobrej pozycji, ale kolejny raz swój zespół ratował Szymkowiak.
Tygrys pomimo dobrych ostatnich tygodni był na boisku tylko i wyłącznie tłem dla szalejącego zespołu przyjezdnych, a drugie trafienie wyraźnie wisiało w powietrzu. Miejscowi nie mogli odnaleźć swojego rytmu, a odmiennie niż w ubiegłych tygodniach dobrze spisywała się defensywa GKS-u na czele z Marcinem Makulcem.
Na przerwę obydwie ekipy zeszły przy wyniku 0:1, a druga odsłona to dalsze staranie gości o drugą bramkę. Wreszcie udało się w 65 minucie. Dośrodkował Kowalczyk, a królem polowania już po raz drugi okazał się Haber i podwyższył na 0:2. Po tym golu do głosu doszli gospodarze.
Komentarze (0)