Choć wynik może świadczyć o jednostronnym widowisku to mecz był bardzo wyrównany i szczególnie w trzeciej partii gości byli bardzo blisko zwycięstwa. Dziś siatkarze mieli nietypowe jak na grę na hali utrudnienie - ostro operujące słońce. Niestety to nasza drużyna grała dwa z trzech setów pod słońce. Ale i to nie przeszkodziło im w zwycięstwie. Pierwszy set toczył się punkt za punk aż do stanu 8:8. W tym momencie naszym siatkarzom udało się odskoczyć na 3 punkty. Zaraz potem dzięki udanemu serwisowi Piotrka Szyćko ta przewaga wzrosła do 5 punktów. W końcówce pierwszej partii siatkarze Wilgi już zdecydowanie dominowali na boisku i stopniowo powiększali swoje prowadzenie. Pierwszy set zakończył się wysokim zwycięstwem naszej drużyny 25:18. Druga partia zaczęła się mniej szczęśliwie dla Wilgi, gdyż gościom szybko udało się uzyskać dwupunktową przewagę. Jednak dzięki dobrej grze w bloku gospodarze wyrównali stan seta przy wyniku 8:8. Chwile potem dzięki asowej zagrywce Piotra Szyćko Wilga wyszła na prowadzenie. Później gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 16:15, gdzie udało nam się powiększyć przewagę do 2 punktów. Dzięki konsekwentnej grze to dwupunktowe prowadzenie udało dowieźć się do końca i drugi set zakończył się wynikiem 25:23. Trzecia partia zaczęła się koszmarnie. Wilga traciła punkt za punktem. Goście szybko uzyskali 4 punktowe prowadzenie. Ten stan utrzymał się do wyniku 5:9. Od tego momentu Wilga zaczęła odrabiać straty i szybko doprowadziła do remisu (12:12). Niestety chwilę później goście znów wyszli na jednopunktowe prowadzenie (15:14). Po prau piłkach sytuacja się odwróciła i to Wilga prowadziła 18:16. Jednak zawodnicy z Kozienic nie zamierzali łatwo oddać skóry. Częściowo dzięki własnej grze, a częściowo wykorzystując błędy Wilgi goście ponownie objęli prowadzenie 19:18. Chwilę później ich przewaga wzrosła do 2 punktów. Taki stan utrzymał się do wyniku 21:23. Gdy już się mogło wydawać, że ta partia jest skazana na straty, Wilga pokazała swój sportowy charakter i ducha walki. Nasz zespół niesiony dopingiem kibiców popisał się wspaniałą grą blokiem, dzięki której odrobił straty i wyszedł na jednopunktowe prowadzenie 24:23. Ostatecznie Wilga wygrała trzeciego seta 26:24 i cały mecz 3:0. Mimo nietypowej pory i dziś kibice nie zawiedli. Dzielnie zagrzewali zespół do boju przez cały mecz. Szczególnie w kryzysowych momentach doping jeszcze bardziej się wzmagał. Jedyne co można zarzucić naszej żylecie to to, że przenoszą niektóre niechlubne zwyczaje („Uja uja ..”) z boiska piłkarskiego do hali. Dodatkowo dzisiejsze widowisko swoimi występami ubarwiły dziewczęta z zespołu tanecznego. Oczekujemy, że jutro będzie powtórka dzisiejszego wyniku i że do Kozienic pojedziemy już tylko po trzecie zwycięstwo. Mamy również nadzieję, że Adam Małysz nie zabierze jutro Wildze wszystkich kibiców.
Komentarze (0)