Kilka dni temu Nadleśnictwo Garwolin opublikowało bardzo niepojący film nakręcony z drona w Leśnictwie Huta. Wyraźnie widać, że duża część drzew obumiera. Okazuje się, że główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest długa i dotkliwa susza. Ale to nie wszystko.
Proces zaobserwowano kilka tygodni temu
- Intensywne zamieranie sosen obserwujemy od kilku tygodni. W tym czasie pojawiły się najbardziej wyraźne oznaki - przede wszystkim masowe rudzenie igliwia. Obecnie zidentyfikowaliśmy kilkadziesiąt hektarów lasów objętych tym zjawiskiem, głównie na terenie leśnictwa Huta. Na tym obszarze zamieranie dotyczy kilkudziesięciu procent drzew. Sytuacja może się jednak jeszcze zmieniać. Pełną skalę problemu ocenimy dopiero wiosną, gdy zobaczymy, które drzewa przetrwały zimę i rozpoczną wegetację - tłumaczy Jakub Błędowski z Nadleśnictwa Garwolin.
Leśnik dodaje, że zamieranie sosny pospolitej w tak dużej skali, wywołane wyłącznie suszą i bez wcześniejszego porażenia drzew przez owady czy patogeny grzybowe, na naszym terenie zaobserwowano po raz pierwszy.
- To sytuacja, z którą wcześniej się nie spotkaliśmy - mówi.
- Warto jednak podkreślić, że drzewostany sosnowe były osłabione już od kilku lat. Od co najmniej pięciu lat widzimy coraz silniejsze porażenie sosen przez jemiołę. Jemioła nie jest typowym patogenem powodującym zamieranie, ale jako półpasożyt pobiera od drzewa wodę i składniki odżywcze, co znacznie pogłębia stres suszy. Ten proces nasila się z roku na rok, a tegoroczna wyjątkowa susza dodatkowo osłabiła drzewa i przyspieszyła ich obumieranie. Poziom wody w śródleśnych zbiornikach obniżył się nawet o metr, a niektóre z nich zupełnie wyschły - tłumaczy.
Jemioła najłatwiej zasiedla drzewa osłabione, szczególnie starsze sosny. Ich systemy korzeniowe powstały w czasach, gdy wody było znacznie więcej. Dziś starsze sosny mają ograniczoną zdolność dostosowania się do długotrwałych susz i szybciej tracą kondycję.
Osłabione drzewa są łatwiejszym celem dla jemioły. Jako półpasożyt pobiera ona wodę i składniki odżywcze bezpośrednio z drzewa, dodatkowo pogłębiając jego stres wodny. W efekcie zamieranie sosen przyspiesza, a skutki suszy stają się jeszcze bardziej widoczne.
Co się stanie z chorymi drzewami?
Drzewa, które nie przetrwają zimy i nie podejmą wegetacji wiosną, będą musiały zostać usunięte. To standardowe działanie, które pozwala zapobiec rozwojowi dalszych zagrożeń oraz przygotować teren pod odnowienie lasu.
Od nadleśnictwa słyszymy, że jeśli skala zamierania okaże się duża, konieczne będzie przeprowadzenie szerokich odnowień i stopniowe odbudowywanie stabilności drzewostanów. Może to wpłynąć na strukturę gatunkową i wiekową lasu.
- Dla ekosystemu będzie to okres przejściowy – martwe drzewa usuwamy, a w ich miejsce wprowadzamy nowe pokolenie lasu. Z punktu widzenia ludzi zmiany będą głównie widoczne w krajobrazie, ale podstawowe funkcje lasu, takie jak rekreacja, ochrona przyrody czy produkcja drewna, zostaną zachowane. - mówi Jakub Błędowski.
Rowy odwadniające - jedna z przyczyn?
- W naszym nadleśnictwie rowy odwadniające nie są przyczyną zamierania drzew - zapewnia leśnik.
Już 25 lat temu Nadleśnictwo Garwolin, jako jedno z pierwszych w kraju, zrealizowało projekt małej retencji. W ramach tego projektu rowy zostały przegrodzone systemem zastawek, a z czasem powstały na nich także tamy bobrowe. Dzięki temu woda była zatrzymywana w lesie, a nie odprowadzana.
- Problem, z którym mierzymy się dziś, wynika przede wszystkim z długotrwałej suszy. W tym roku susza hydrologiczna była bardzo dotkliwa, a woda szybko znikała z krajobrazu. Wyschły nawet śródleśne zbiorniki wodne, które zwykle utrzymują wodę przez cały sezon. To pokazuje, że główną przyczyną jest brak wody w środowisku, a nie działanie systemu rowów - dodaje i zapewnia, że jeżeli chodzi o proces zamierania lasów sosnowych, to nadleśnictwo na bieżąco monitoruje sytuację i współpracuje ze specjalistami z Zespołu Ochrony Lasu w Łodzi. Na początku przyszłego roku zostaną podjęte decyzje dotyczące usuwania martwych drzew i zakresu odnowień. - Naszym celem jest takie prowadzenie prac, aby las jak najszybciej odzyskał dobrą kondycję i stabilność - zapewnia rzecznik prasowy Nadleśnictwa Garwolin.
Szerszy problem
Na filmie zaprezentowanym w mediach społecznościowych pokazano nagranie z Leśnictwa Huta, bo tam problem jest najbardziej widoczny. Niestety podobne zjawiska obserwowane są również w innych leśnictwach, m.in. w Cyganówce, Uścieńcu i Malamówce. Intensywność zamierania jest zróżnicowana – w niektórych miejscach objawy są słabsze, a w innych proces przebiega bardzo dynamicznie.
Warto dodać, że zjawisko zamierania lasów sosnowych obserwowane jest również w innych nadleśnictwach, np. w podwarszawskim Nadleśnictwie Chojnów.

Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.