Z okazji wypadających dokładnie dzisiaj urodzin sędziwej Jubilatce rodzina, znajomi, przyjaciele i ludzie dobrej woli wyprawili wspaniałe przyjęcie, w jednej z najpopularniejszych ostatnio w naszym mieście restauracji. Wcześniej jednak o godzinie 12 w intencji Jubilatki, w kościele p.w. Przemienienia Pańskiego w Garwolinie odprawiona została msza święta. O sędziwej Jubilatce nie zapomnieli także przedstawiciele władz miasta oraz władz wojewódzkich. Na przyjęcie urodzinowe przybyli: Burmistrz Garwolina - Tadeusz Mikulski, Kierownik Delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w Siedlcach – Krzysztof Dębiński oraz Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Bożena Paziewska. Specjalny list do Jubilatki wystosował także Prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Urzędnicy przynieśli ze sobą kwiaty, upominki i przede wszystkim moc gorących życzeń. Krzysztof Dębiński przekazał również list gratulacyjny od Premiera Rządu RP. Podczas uroczystego i pełnego wspomnień spotkania nie zabrakło oczywiście pytań o receptę na długowieczność. Okazuje się, że tajemnica tkwi nie w szczególnej diecie, czy w wyjątkowych genach lecz w odpowiednim trybie życia. Zofia Babik urodziła się w 1907 roku w Rykach. Była jednym z pięciorga rodzeństwa – miała dwóch braci i dwie siostry. Pani Zofia również w Rykach wyszła za mąż, dopiero później los związał ją z Garwolinem. Jej mąż - pilot wojskowy zginął na wojnie w 1939 r. Od tej pory do dziś Zofia Babik mieszka z jedyną córką. Nie było łatwo, ale Pani Zofia mając ogromny szacunek do pracy zawsze dawała sobie w życiu radę. Pracowała w różnych zawodach - czasami była to ciężka praca fizyczna. Jednak jej ulubionym zajęciem stało się ogrodnictwo. Mając niewielki ogródek działkowy Zofia Babik uprawiała warzywa i owoce, które następnie sprzedawała. To pozwalało jej wiązać koniec z końcem. – Chodziłam do pracy nawet nocą, żeby tylko mieć swoje pieniądze i nie musieć pożyczać od innych. Los dla Pani Zofii okazał się wyjątkowo szczęśliwy. Jak sama mówi: - Nigdy nie chorowałam i nawet minuty nie spędziłam w szpitalu. Starałam się nie denerwować i ze wszystkimi żyłam dobrze. Znamy więc receptę na długowieczność. Jak widać nie jest ona zbyt skomplikowana – uczciwa, wytrwała praca, pogoda ducha i dobre, życzliwe stosunki z bliźnimi. Może więc warto skorzystać, a życie na pewno stanie się o wiele lżejsze i prostsze. Kto wie, może i nam dane będzie dożyć tak sędziwego wieku? Z okazji wspaniałego jubileuszu setnych urodzin redakcja portalu Grajdol.pl życzy Pani Zofii dużo zdrowia, życzliwości i jeszcze wielu wspaniałych lat życia.
Komentarze (0)