w rozwój oraz promocję regionu. O tym, że na realizację swoich marzeń nigdy nie jest za późno, o dziecięcych marzeniach, które stały się rzeczywistością, opowiada Cecylia Dąbrowska.
Kurier Garwoliński: Kiedy odkryła Pani w sobie talent malarski?
Cecylia Dąbrowska: Nie wiem czy można tu mówić o nagłym odkryciu. Od najmłodszych lat lubiłam rysować. Bardzo interesowały mnie również obrazy – lubiłam na nie patrzeć. Wyobrażałam sobie wtedy co malarz mógł czuć, kiedy malował ten obraz. Taka dziecięca próba odpowiedzi na pytanie co autor miał na myśli (śmiech).
Oglądając obrazy przenosiłam się w inny świat, świat wyobraźni, który bardzo mnie fascynował. Podczas jednej z takich obserwacji, do obrazu mojej stryjenki, która zresztą była wykształconą malarką, domalowałam samolot. Dlaczego akurat samolot – nie wiem, ale to był ten moment, w którym inni zauważyli, że całkiem nieźle mi to wychodzi.
Niestety ówczesne realia nie pozwalały mi na rozwinięcie skrzydeł. Nikt nie myślał wtedy o szkole plastycznej, o tym żeby jakoś tę moją pasję pogłębiać, rozwijać. Zresztą ja sama również nie byłam na tyle świadoma żeby o tym myśleć. Dzieci na wsi miały inne zajęcia, obowiązki, rozrywki, dlatego zostawiłam moje zamiłowanie do malarstwa bardziej dla siebie.
KG: Co to znaczy?
CD: To znaczy, że przez bardzo długi czas w żaden sposób nie rozwijałam mojej pasji aż do momentu, kiedy poznałam pewnego malarza. To była końcówka 2013 roku - spontanicznie zapytałam go wtedy czy użyczy mi swoich farb. Zgodził się. Od tego momentu już nie było odwrotu. Poczułam ogromną frajdę z mieszania kolorów, z całej tej palety barw, było to dla mnie coś niesamowitego.
KG: Co jest tematem Pani obrazów?
CD: Najbardziej interesuje mnie malarstwo figuratywne, realistyczne. Lubię prawdę na obrazie. Nie przepadam za malowaniem pejzaży, martwej natury. Interesuje mnie człowiek, szczególnie kobieta w swojej zmienności; piękno kobiety, role kobiety, jej uczucia i emocje – to są tematy, wokół których się skupiam. W moich obrazach pojawiają się także motywy Afryki, upodobałam sobie plemię Himba właśnie ze względu na kobiety, ich piękno, koloryt, nietuzinkowość.
KG: Skąd Pani czerpie inspiracje do swoich obrazów?
CD: Najczęściej z Internetu. Oczywiście to tylko inspiracja, którą przepuszczam przez mój własny filtr barw, odcieni, emocji. Jeśli sama sobie znajduję temat, ode mnie zależy efekt końcowy, który często zmienia się w trakcie tworzenia obrazu. Inaczej jest w przypadku portretów, w których muszą wiernie odtworzyć daną osobę.
KG: Przejdźmy do nagrody, którą otrzymała Pani z rąk marszałka województwa mazowieckiego. Co zadecydowało o tym, że znalazła się Pani w tej zwycięskiej dziesiątce?
CD: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie mnie oceniać własny dorobek artystyczny. Ja kompletnie nie byłam przygotowana na taką wiadomość. Robię to, co lubię, a jeśli komuś się to podoba, tym bardziej motywuje mnie to do dalszych działań.
KG: Kto zgłosił Panią do tej nagrody?
CD: Urząd Gminy Pilawa. Miało to związek z otwarciem Domu Kultury w Pilawie, na które zostałam zaproszona wraz z moimi obrazami. Tym sposobem miałam możliwość udekorowania nowego budynku moimi pracami. Pani burmistrz Albina Łubian, umożliwiła mi tym samym zaprezentowanie moich prac przed zaproszonymi na uroczystość gośćmi. W marcu odbył się mój wernisaż i wystawa. Wystawa. Potem pojawiły się rozmowy na temat zgłoszenia mnie do nagrody marszałka, ale szczerze powiedziawszy nie brałam tego na serio. No i pewnego dnia dostałam informację, że zostałam laureatką tej nagrody.

KG: Gdzie obecnie można zobaczyć Pani prace?
CD: Obecnie zapraszam wszystkich na mojego fanpage’a na Facebooku. Propozycji dostałam sporo, ale chciałabym pokazać coś nowego, dlatego postanowiłam poczekać do początku marca, wówczas planuję zorganizować wystawę w Garwolinie.
KG: Czy aby powstał obraz muszą być spełnione jakieś konkretne warunki?
CD: Oczywiście. Przede wszystkim potrzebne jest odpowiednie światło. Nie ma malowania przy sztucznym świetle. Kolory są wtedy zupełnie inne. Generalnie lubię wyzwania – im coś jest trudniejsze, tym większa frajda z realizacji. Ciągle doskonalę swój warsztat pogłębiam wiedzę na temat technik malarskich. Dlatego bardzo się cieszę, kiedy słyszę tak pochlebne opinie na temat moich obrazów. Ja je lubię, ale nigdy nie wiem z jakim odbiorem mogę się spotkać. Dla mnie malarstwo jest magią…
KG: Na czym ta magia polega?
CD: Nie potrafię tego wytłumaczyć. To dla mnie odskocznia od codzienności, chociaż oczywiście emocje z którymi się spotykam prywatnie oddziałują na moje obrazy.
KG: Jak długo powstaje obraz?
CD: No właśnie to kolejny fenomen, który czyni malarstwo czymś wyjątkowym. Na co dzień jestem osobą bardzo niecierpliwą, paradoksalnie malarstwo to pewien proces, dzięki niemu nauczyłam się pokory. To, w jakim tempie powstaje obraz, zależy od wielu czynników – od tematyki, rozmiaru oraz techniki malarskiej.
@@@
KG: Ile obrazów namalowała Pani przez te kilka lat?
CD: Nie liczę moich prac, ale znaczna ich część jest w wielu krajach Europy, Azji, Skandynawii, Stanach Zjednoczonych, no i oczywiście w Polsce. Obecnie w pracowni mam około trzydziestu prac.
KG: Jak doskonaliła Pani swoją technikę malarską?
CD: Tak jak już wspominałam, jestem samoukiem, dlatego dochodziłam do wszystkiego metodą prób i błędów. Na bazie wyczytanych informacji po prostu próbowałam. Obecnie najbardziej lubię malować farbami olejnymi.
KG: Gdzie można kupić Pani obrazy?
CD: Mam swoją galerię na Facebooku. Tam można śledzić czym aktualnie się zajmuję oraz jaki obraz można kupić. Maluję również na zamówienie.
KG: A jakie są ceny Pani obrazów?
CD: To zależy od wielkości, od techniki malarskiej oraz tematyki, ale moje obrazy nie są drogie. Każdy, kto jest zainteresowany moimi obrazami, może się ze mną skontaktować.
KG: Czy Pani obrazy mają jakieś przesłanie?
CD: Każdy przekazuje swoje emocje w inny sposób, ja robię to przez obrazy, to jest mój kod do komunikowania się ze światem. Dlatego cieszę się, kiedy namalowane przeze mnie obrazy wzbudzają pozytywne emocje, zakładając oczywiście, że skoro ludzie chcą je mieć, chcą się nimi otaczać, to znaczy, że w jakimś stopniu wywierają na nich pozytywny wpływ (śmiech).

reklama
Komentarze (0)