Ksiądz Jan Glica urodził się 31 sierpnia 1935 r. w Bączkach, niewielkiej wsi w gminie Maciejowice. Jest synem Szczepana Glicy i Marianny z domu Sitnik. 15 września 1935 r. w kościele parafialnym pw. Świętej Jadwigi Śląskiej w Samogoszczy przyjął Chrzest Święty. 14 czerwca 1944 r. przystąpił do Pierwszej Komunii Świętej. Sakrament bierzmowania otrzymał 11 czerwca 1949 r., przyjmując na nim imię Stanisław.
Pobierał nauki w szkole podstawowej w Samogoszczy. Powołanie odnalazł, obserwując drogę kapłańską proboszcza parafii Samogoszcz, księdza Franciszka Dzięgi oraz posługujące w parafii siostry zakonne ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Na zainteresowanie misjami duży wpływ miała odnaleziona u sióstr broszura o życiu i misji ojca Damiana, posługującego na wyspach Molokai, gdzie zsyłano trędowatych.
Młody Janek postanowił wstąpić do zgromadzenia werbistów, jednak pomysł ten porzucił po namowie cioci – siostry zakonnej ze Zgromadzenia Sióstr Wspólnej Pracy od Niepokalanej Maryi. Poleciła mu ona Zgromadzenie Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
30 września 1968 r. wyjechał do pracy misyjnej w Brazylii
W 1952 r. wstąpił do nowicjatu Księży Marianów w Skórcu. W latach 1953-1955 pobierał nauki w warszawskim Liceum Ogólnokształcącym im. Ludwika Waryńskiego, gdzie zdał egzamin dojrzałości. Przebywał w domu zakonnym na ulicy Wileńskiej na Pradze. Od 1956 r. studiował teologię w Seminarium Mariańskim w Warszawie. Po wywiezieniu przez komunistyczne władze seminarium z warszawskich Bielan studia teologiczne kontynuował w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku. Czas jego nauki przypadł na ponury okres stalinizmu, a więc wzmożonego prześladowania kościoła katolickiego przez komunistyczne władze.
W wieku 28 lat jako diakon trafił do Góry Kalwarii, gdzie przez cztery lata prowadził nauczanie religii wśród młodzieży. Święcenia kapłańskie otrzymał 28 czerwca 1964 r. z rąk biskupa warszawskiego, Jerzego Modzelewskiego. W okresie PRL placówki zakonne znajdowały się w bardzo trudnej sytuacji. W Licheniu ksiądz Glica był zakrystianem, a jednocześnie pomocnikiem gospodarza.
Na początku lat 60. posługiwał jako pomocnik duszpasterski w placówce mariańskiej w parafii Ponice, gdzie uczył wiernych śpiewu. Tam na wizytę pastoralną przybył biskup Karol Wojtyła, który powiedział młodemu kapłanowi, że powinien zostać misjonarzem. Po powrocie do Warszawy zwrócił się on z prośbą do prowincjała, ojca Leona Szeląga, o wpisanie go na listę chętnych do pracy misyjnej.
30 września 1968 r. wyjechał na misje do Brazylii. Kolejnymi etapami jego podróży do Ameryki Południowej były: Rzym, Lourdes, Madryt, Salamanka i Fatima. 22 listopada dotarł do wówczas 700-tysięcznego miasta Kurytyba, stolicy stanu Parana, największego skupiska Polonii w Kraju Kawy. Niezwłocznie podjął naukę języka portugalskiego w jego brazylijskiej odmianie.
Działalność misyjna w interiorze była doprawdy pionierską
Posługę ewangelizacyjną pełnił w parafii Świętego Jerzego. W pracy duszpasterskiej wykorzystywał swoje uzdolnienia muzyczne, umiał bowiem grać na gitarze i skrzypcach. Spisywał pamiętniki oraz listy dokumentujące jego pracę misyjną. Malował przy tym obrazy oraz urządzał wnętrza. W Kurytybie wystawił dom zakonny i duszpasterski, wykończył wnętrze świątyni, w której posługiwał.
Od 1978 r. ksiądz Jan Glica prowadził działalność duszpasterską w brazylijskim interiorze. Był to odcięty od cywilizacji teren, gdzie ludzie byli pozbawieni kontaktu z kościołem. Chociaż miejscowi często przyznawali się do wiary katolickiej, de facto wyznawali spirytyzm, religie animistyczne, praktykowali wierzenia pochodzące z Afryki, takie jak makumba, umbanda i candomble.
Działalność misyjna w interiorze była doprawdy pionierską. W parafii księdza Glicy nie było żadnego kościoła ani kapliczki. Bywało, że kapłan docierał w dziewiczy obszar raz na kilka lat, chrzcił setki dzieci oraz udzielali tubylcom sakramentów. Wszystko to w atmosferze niebywałego rozgardiaszu, co wymuszało improwizację oraz adaptowanie na lokalny grunt "niekonwencjonalnych" form sprawowania liturgii.
Parafianie za każdym razem przyjmują misjonarza z radością i wielką dumą
Objął probostwo w Adrianopolis, gdzie obsługiwał 25 placówek dojazdowych. W okresie jego posługi na tejże misji jedynie sześć znajdujących się w niej ośrodków posiadało kaplice, przy czym były to niewielkie drewniane lub gliniane pomieszczenia. W całej misji znajdował się jeden kościół parafialny oraz 23 wspólnoty katolickie, tzw. punkty. Bywało, że duchowny odprawiał msze święte pod gołym niebem od rana do wieczora, bez jedzenia i picia. Czasami pojawiały się momenty zwątpienia. Zaprojektował wówczas siedem kaplic, które wybudował.
Praca księdza Glicy była bardzo trudna, a kontakt z wiernymi znacznie ograniczony. W 1979 r. w Varginha wybudował kaplicę Świętego Rocha, co było możliwe dzięki funduszom pochodzącym ze Stanów Zjednoczonych, wsparciu Adveniatu oraz lokalnej wspólnoty.
@@@
W 1983 r. ponownie został wezwany do Kurytyby. W dzielnicy Novo Mundo wybudował kościół i dom parafialny. Objął probostwo parafii Świętej Rodziny. Prowadził opiekę nad grupami ruchów odnowy życia chrześcijańskiego. Opracował śpiewniki "Cantos Pastorais" i "Śpiewnik na Adwent i Boże Narodzenie".
Przez okres jednego roku prowadził obserwację funkcjonowania sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Stockbridge w amerykańskim stanie Massachusetts. Wszystko to z myślą, aby wzorce amerykańskie zaadoptować na grunt brazylijski.
W 1992 r. ksiądz Glica otrzymał teren na przedmieściach Kurytyby (dzisiaj to miasto liczy ponad 2 mln mieszkańców) pod budowę Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. W 1994 r. została tam erygowana parafia oraz sanktuarium, której duchowny został proboszczem i do dziś szerzy ideę nabożeństwa do Jezusa Miłosiernego.
Ksiądz Jan Glica co kilka lat przyjeżdża do Polski. Odwiedza wówczas swoją rodzinną parafię Świętej Jadwigi Śląskiej w Samogoszczy. Parafianie za każdym razem przyjmują misjonarza z radością i wielką dumą.
@@@
Zdjęcia: Parafia pw. Świętej Jadwigi Śląskiej w Samogoszczy, Portal Divina Misericordia; misericordia.org.br
Komentarze (0)