Właścicielem Mikroklimatu jest mieszkający w małej miejscowości pod Warszawą Stanisław Szczyciński, muzyk i kompozytor, który wraz ze swoją żoną i synem tworzy zespół o tej samej nazwie, czyli Mikroklimat.
- Z wykształcenia jestem magistrem matematyki, ale z zawodu jestem muzykiem. Zajmuję się głównie muzyką rozrywkową. Grałem jako pianista sesyjny w różnych produkcjach: Śpiewające Fortepiany, Szansa na sukces, Od przedszkola do Opola itp., wziąłem udział w nagraniu ponad 100 płyt CD. W zespole "Mikroklimat" wraz z żoną i naszym synem tworzymy autorskie, pozytywne piosenki. Zajmuję się również muzyką chóralną. Napisałem kilka dużych form oratoryjnych, wiele aranżacji wielogłosowych - opowiada nam Stanisław Szczyciński, który przyznaje, że jego aktualną pasją jest wytyczanie kierunku rozwoju nowego ośrodka upraw ekologicznych, warsztatów rękodzielniczych, miejsca odpoczynku i kontaktu z naturą w Podebłociu. Obecnie to właśnie temu tematowi poświęca najwięcej czasu.
Długa walka o odzyskanie swojej własności
Historia majątku Podebłocie, utworzonego przez Ludwika Szmideckiego w połowie XIX wieku wpisuje się w burzliwe losy nadwiślańskich terenów.
- W drugiej połowie XIX wieku ten teren kupił mój prapradziad. Rozwijał on, jakbyśmy to teraz powiedzieli, różne biznesy. Miał cegielnię, gorzelnię, torfowisko. Sprowadzał najnowocześniejsze na tamte czasy maszyny do wydobywania torfu, produkował proszek otwocki. Otwocki dlatego, że nabywali go głównie ludzie mieszkający na ziemi otwockiej, a ten proszek służył do zasypywania szamb. Proszek Otwocki zdobył złote medale na targach w Paryżu i w Petersburgu - opowiada muzyk.
Po drugiej wojnie światowej nastąpiła reforma rolna i leśna, przez co cały majątek, czyli 600 ha, został skonfiskowany.
- Po reformie rolnej z całego majątku właścicielom pozostało jedynie 100 hektarów. Jednakże w 1949 roku i to zostało skonfiskowane, gdyż mój dziadek, będąc prawnikiem, bronił prześladowanych przez komunistów członków AK. W akcie zemsty za tą działalność reżim komunistyczny zarządził konfiskatę majątku i eksmisję właścicieli. Teren aż do 2010 roku był zarządzany przez Państwo.
Jak przyznaje nasz rozmówca miejsce to zostało zapuszczone w skandaliczny sposób. Odbywało się w tym czasie rabunkowe wydobycie torfu, teren został zniszczony i funkcjonował w dużej mierze jako wysypisko śmieci.
- Dziadek, z zawodu prawnik, ponawiał próby odzyskania terenu. Po nim mój ojciec przejął ducha walki o odzyskanie majątku. Przełom nastąpił w 2003 roku, kiedy ministerstwo rolnictwa podjęło decyzję, że teren w okrojonym rozmiarze, bo 65 ha wróci do naszej rodziny.
Uprawomocnienie decyzji i przejmowanie terenu od instytucji państwowych trwało do 2010 roku.
Miejsce to dopiero się kreuje
Po odzyskaniu ziem Stanisław Szczyciński wraz z mieszkańcami Podebłocia rozpoczęli pracę nad przywróceniem świetności temu miejscu. Do tej pory właściciel nie ma skonkretyzowanych planów na cały ten obszar. Jak nam mówi, to miejsce dopiero się kreuje. Na razie najbardziej słynie z uprawianej tu ekologicznie borówki.
- Zdecydowaliśmy się na borówki ze względu na to, że jest tu gleba torfowa i podmokły teren, który jest optymalny na tego rodzaju uprawy. Moi lokalni współpracownicy zaprojektowali i założyli plantację borówki amerykańskiej. Gdybym robił to dzisiaj, zrobiłbym to zupełnie inaczej. Jest to plantacja monokulturowa, a ja dążyłbym do tego, aby to miejsce bazowało na różnorodności - wyznaje właściciel i opowiada, że marzy mu się, aby na tym terenie powstał las jadalny. Aby rosły drzewa otoczone roślinami, które z nimi dobrze współpracują.
- Nie chcę być rolnikiem producentem. Chcę stworzyć teren, w którym ludzie będą mogli się dobrze czuć. Nie będę walczył z naturą. Dobrze jest zaakceptować to, co jest i wpisać się w tę zasadę, którą natura się rządzi.
Stanisław Szczyciński najbardziej cieszy się z tego, że ludzie chętnie odwiedzają to miejsce.
- Owoce są znakomite, zdrowe, ludzie przyjeżdżają i łykają zdrowia. Jest to dla mnie ogromną satysfakcją. Można przyjechać tu pod namiot, będą również przygotowane miejsca campingowe, będzie można przyjechać kamperem. Serdecznie wszystkich zapraszam.
_____________________________________________________
Mikroklimat Podebłocie to miejsce, w którym można zebrać borówki amerykańskie i zabrać je ze sobą za darmo. Warunek to zebranie jednej łubianki dla siebie, drugiej dla właściciela. Można także kupić borówkę za 10 zł za kilogram, jeśli zerwie ją się samemu, lub za 20 zł kupić borówkę zebraną przez innych.
@@@
Komentarze (0)