- To jest absolutna wiadomość tego dnia i tygodnia. A oczywiście jest to pierwsza liczba, która na pewno pójdzie jeszcze w górę, bo liczenie środków nadal trwa - przyznali w środę organizatorzy i podali, że podczas piątej edycji "Spotkajmy się w Miastkowie" udało się zebrać 330 660 zł.
Dodajmy, że jest to kwota, która nie uwzględnia pieniędzy zebranych na portalu zrzutka.pl. Tam środki do wirtualnej skarbonki można wrzucać jeszcze przez niecałe dwa miesiące. W środę 17 lipca stan konta wynosił tam 123 670 zł. Organizatorzy mają nadzieję, że uda im się zebrać 200 tysięcy. - Statek Spotkajmy się w Miastkowie 5, obrał kurs na kolejny rekord, płyniemy wszyscy po piękną sumę, dla Igusi, Gabrysi, Filipka i Marcelka - mówią organizatorzy.
Czytaj również: Niezwykłe, co się stało się na wydarzeniu Spotkajmy się w Miastkowie. Organizatorzy zdradzają
Pieniądze zostaną przeznaczone na leczenie i rehabilitację czwórki dzieci. Jest to:
Igusia, która zmaga się z zespołem genetycznym CHARGE. Od urodzenia walczy z licznymi wyzwaniami zdrowotnymi, w tym rozszczepem wargi, wiotkością krtani i obustronnym niedosłuchem.
Gabrysia zmaga się z porażeniem kończynowym lewostronnym, będącym wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Każdy dzień Gabrysi to walka o powrót do pełnej sprawności poprzez intensywną rehabilitację.
Filipek cierpi na rzadką chorobą genetyczną – zespołem Millera-Diekera. Choroba ta powoduje wygładzenie kory mózgowej, przez co Filipek nie może chodzić ani mówić. Dodatkowo cierpi na lekooporną padaczkę, leczoną dietą ketogenną.
Marcelek przyszedł na świat z mikrocją i atrezją ucha prawego, co oznacza brak rozwiniętego kanału słuchowego i małżowiny usznej. Marcelek potrzebuje operacji w USA, gdzie możliwe jest jednoczesne otwarcie kanału słuchowego i rekonstrukcja małżowiny.
Fot. US
Komentarze (0)