W ostatni wtorek w firmie Polargos odbyły się rozmowy kwalifikacyjne. Około 40 osób odwiedziło Oziemkówkę w poszukiwaniu pracy. Dziennikarki Kuriera Garwolińskiego spytały kilku chętnych do otrzymania tam zatrudnienia, czy słyszeli o opiniach, jakie krążą na temat firmy. Wypowiedzieli się również mieszkańcy Oziemkówki.
- Od nas to mało kto pracuje, może z dziesięciu. Tu jest bardzo dużo osób przyjezdnych. Ale co ja mogę powiedzieć, jak tam nie pracuję. To tak jest, że jeden powie drugiemu, drugi trzeciemu i wie pani, jak jest, jak powstaje plotka. Ludzie czasem sobie domawiają. Pracowałem tam kilka lat temu, ale wtedy to były zupełnie inne warunki – powiedział nam starszy mężczyzna mieszkający w Oziemkówce. Kilka słów dodała stojąca obok kobieta: - Ponoć ucinają z wypłat i nie wiadomo, dlaczego. Myślę, że warto popytać samych pracowników.
A więc pytamy. Tych przyszłych i tych obecnych.
- Nie, nic nie słyszałem na temat tej firmy. Szukam pracy i chcę sprawdzić, jak będzie tutaj. Jak popracuję, będę mógł coś więcej powiedzieć – powiedział jeden z uczestników rozmów kwalifikacyjnych i dodał: - Nie słyszałem o negatywnych opiniach. Nawet, gdybym słyszał, sprawdziłbym i tak, czy to prawda.
Kolejny prawdopodobnie przyszły pracownik zdradził nam: - Różne opinie są. Na razie przyjechałem się rozejrzeć. Jak tyle ludzi się przyjmuje, to chyba się i zwalnia.
@@@
W rozmowach z obecnymi pracownikami nie usłyszeliśmy złego słowa na temat firmy. Zdradzili nam, że Polargos zapewnia im odpowiednie warunki pracy i odzież ochronną: - Wszystko jest w porządku. Ja pracuję na magazynie drugi sezon. Zaplecze sanitarne jest skromne, ale jest.
Na pytanie o negatywne opinie pracownik odpowiedział nam: - Jeśli są jakieś komentarze, to na pewno wymyślone. Kolejny z zatrudnionych w Polargos mówi żartobliwie: - Jak mężczyzna kocha kobietę, to może wytrzymać? Ja już pracuję tu tyle lat. Trzeba pracować i już. I patrzeć, czy 15-go przychodzi wypłata na konto. Zawsze przychodzi na czas.
Pracownica magazynu, która pracuje w firmie niemal dwa lata mówi: - Nie narzekam sobie. A jak tam na innych, na ślusarni czy na lakierni, tam już jest inaczej.
Opinie internautów w ocenie specjalisty ds. BHP
- Materiały, które Pani zgromadziła, czyli te komentarze, już są podstawą do tego, żeby odpowiednie organy zaczęły wyjaśniać, czy to pokrywa się z prawdą – poinformował nas specjalista ds. BHP, który ze względu na wykonywany zawód chciał pozostać anonimowy.
Wszystkie komentarze, które pojawiły się pod artykułami poświęconymi firmie Polargos, poddaliśmy jego ocenie: - Przeczytałem uważnie artykuły oraz komentarze do nich. (…) Te wszystkie komentarze są bardzo ogólne i anonimowe. Nigdy nie byłem w tym zakładzie i nie jestem w stanie określić, czy są prawdziwe, żeby stwierdzić faktyczny stan, czy są tam przestrzegane zgodne z przepisami warunki pracy.
Do nadzoru nad warunkami pracy powołana jest Państwowa Inspekcja Pracy. - Tylko Inspektor Pracy w myśl przepisów ma prawo do przeprowadzenia kontroli w zakładzie pracy i miejsca jej wykonywania o każdej porze dnia i nocy – poinformował nas specjalista, dodając: - Drugim organem powołanym w celu ochrony zdrowia ludzkiego przed wpływem czynników szkodliwych lub uciążliwych dla zdrowia w środowisku pracy jest Państwowa Inspekcja Sanitarna, która również ma prawo wstępu o każdej porze dnia i nocy do każdego zakładu pracy. Trzecią instytucją, która ewentualnie mogłaby skontrolować firmę jest Urząd Dozoru Technicznego.
Działalność UDT polega na sprawowaniu dozoru nad urządzeniami technicznymi, stwarzającymi zagrożenie dla życia lub zdrowia oraz mienia i środowiska. - Urządzenia podlegające dozorowi technicznemu to m.in. urządzenia ciśnieniowe (ze względu na możliwość ich rozerwania) i urządzenia do transportu pionowego (dźwigi, żurawie, dźwignice, wciągarki). Nie wiem, czy takie urządzenia występują w/w firmie, ale wózki widłowe na pewno – wyjaśnił nam wspomniany specjalista ds. BHP.
Podczas rozmowy z Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Garwolinie, dyrektor PSSE, mgr inż. Małgorzatą Gadoś dowiedzielismy się, że jest planowana kontrola całościowa firmy w tym zakresie, w jakim prawo pozwala Sanepidowi. - Czytaliśmy państwa artykuły i w związku z tą interwencją zgodnie z ustawą o swobodzie działalności gospodarczej zawiadomiliśmy firmę o kontroli. Ustawa nakazuje mi przestrzegania pewnych terminów – powiedziała nam pani inspektor.
Artykuł 79 ustęp 1-4 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej mówi, że organy kontroli mają obowiązek zawiadomienia przedsiębiorcy o zamiarze wszczęcia kontroli. "Kontrolę wszczyna się nie wcześniej niż po upływie 7 dni i nie później niż przed upływem 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli." - czytamy w artykule do ustawy. Tylko na wniosek przedsiębiorcy kontrola może być wszczęta przed upływem 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia.
Wyniki kontroli są informacjami publicznymi, zatem czytelnicy za pośrednictwem mediów mają prawo do ich poznania.
Stanowisko w tej sprawie warszawskiego oddziału PIP poznamy najwcześniej w poniedziałek.
Czekamy nadal na zgodne z rzeczywistością relacje pracowników, którzy czują się pokrzywdzeni i chcieliby wypowiedzieć się w tej sprawie.Kontakt możliwy jest drogą elektroniczną.
reklama
Komentarze (0)