Zanim na scenie pojawił się kabaret DNO, 15 minut zajął publiczności Damian Kubik, który do występu solidnie się przygotował. Doskonale orientował się, co obecnie dzieje się w Garwolinie, dlatego też pozwolił sobie na wyborcze przemówienie. Jako Antoni Gorgoń-Grucha podzielił się swoimi uwagami na temat sytuacji w mieście.
- PKS w Garwolinie. Jak tam pójdę i wyremontuje to będzie czysto tak, jak ma być - mówił komik: - A co z tą ścieżką rowerową? Ma być? Przez całe miasto idzie przy ulicy? Przecież to człowiek jedzie przez całe miasto, może wypadek zrobić. Nie umknął mu też temat Euro 2012:
#dz1#
Komik z Dąbrowy Górniczej rozgrzał publiczność przed gwiazdą wieczoru - kabaretem DNO, choć sami o sobie mówią tak: "są kabarety bardzo dobre, są kabarety dobre, są kabarety średnie. Przed państwem kabaret DNO." Czy faktycznie było aż tak źle? Po reakcjach widzów można by powiedzieć zupełnie cos innego. Komicy zachęcali publiczność do wspólnej zabawy, jak było chociażby w skeczu "Drajwery" czy "Iluzjonista".
@@@
W sobotni wieczór zobaczyliśmy na żywo znane skecze, jak "Dentysta", "Banjoman" i te mniej znane, np. "Marzanna" pokazana na trzy sposoby: jak kabaret DNO odegrałby to dziś, 20 lat później i 15 lat wcześniej, czy "Japoński kurczak". Publiczność do łez śmiała się ze wstydliwego Jarka Cyby trzymającego tak długą wędkę, że niemal sięgała publiczności czy z Wojciecha Stali w przebraniu Japończyka. Grozę wzbudził Adam Mrozowicz w przebraniu bezwzględnego i brutalnego... dentysty.
Ponad godzinny występ zakończył się gorącymi brawami. Kiedy kabareciarze znowu odwiedzą Garwolin? - Jeśli występ będzie udany, a zwykle tak jest, to jesienią albo za rok chętnie przyjedziemy i wystąpimy z najnowszym programem "Muza Romana" – mówił nam manager kabaretu, Tomasz Widerski, jeszcze przed występem.
reklama
Komentarze (0)