Ks. dr Paweł Bielecki: "Adwent jest jak świt, podczas którego jest jeszcze ciemno i ponuro, a który niemal za chwilę rozjaśni noc"

Opublikowano:
Autor: ok

Ks. dr Paweł Bielecki: "Adwent jest jak świt, podczas którego jest jeszcze ciemno i ponuro, a który niemal za chwilę rozjaśni noc" - Zdjęcie główne
Autor: pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z Garwolina- Coraz bardziej nie potrafimy czekać. Zachowujemy się jak małe dzieci – krzyczące i tupiące w miejscu, chcąc dostać zabawkę, którą będziemy mogli się pobawić, która sprawi nam choć trochę radości. I to już chcemy ją mieć, a nie za chwilę, aby przez moment się nią pobawić, a następnie rzucić w kąt i płakać, narzekać jak to nam źle. Człowiek wierzący – chrześcijanin – całe swoje życie przeżywa jako adwent, mając świadomość, że prawdziwa i wieczna radość jest w Bogu - mówi ks. dr Paweł Bielecki, rzecznik prasowy Diecezji Siedleckiej, z którym rozmawiamy o znaczeniu adwentu w życiu chrześcijan.
reklama

Jaki jest sens adwentu? Czym tak naprawdę on jest i czego może, powinien nas - współczesnych chrześcijan uczyć?

Adwent jest jak świt, podczas którego jest jeszcze ciemno i ponuro, a który niemal za chwilę rozjaśni noc. Człowiek jeszcze widzi mrok, ale już przeczuwa, że za chwilę pojawi się światło. To czas, w którym czekamy na kogoś dla nas bardzo ważnego, kto ma zmienić nasze życie i sprawić, że spełnią się nasze najskrytsze, najpiękniejsze, dobre pragnienia. Tego "kogoś" jeszcze nie widać, ale już słychać. Żeby go usłyszeć, trzeba się wyciszyć, wytężyć ucho. W tym czasie chrześcijanin uczy się zatrzymywać – przestaje biec razem z hałasem świata i nasłuchuje delikatnych kroków Boga, który zbliża się niepozornie, jak dziecko w Betlejem. W adwencie człowiek zasłuchany w Boże słowo może dokonać refleksji nad swoim życiem i postępowaniem: uporządkować drogę, po której przyjdzie Ten, który ma nadać sens wszystkiemu. To czas, w którym człowiek uczy się znów tęsknić – a przez tę tęsknotę dojrzewa do radosnego spotkania z Bogiem podczas paruzji (pierwsza część okresu adwentu) i liturgicznego świętowania narodzin Mesjasza Pańskiego w ludzkim ciele (w drugiej części adwentu).

reklama

Czy ten czas, to oczekiwanie ma być bardziej radosne, czy może bardziej pokutne, nawracające?

Adwent określany jest przede wszystkim jako czas radosnego oczekiwania na przyjście Chrystusa. Jego charakter różni się wyraźnie od okresu wielkiego postu poprzedzającego Wielkanoc, ponieważ – choć zawiera element nawrócenia i wewnętrznej przemiany – nie jest czasem pokutnym w sensie ścisłym. Element nawrócenia ma charakter przygotowawczy i oczyszczający. Ma służyć temu, aby wierzący mógł pełniej wejść w doświadczenie nadziei i duchowej radości, które stanowią istotę tego okresu. Chodzi tu o doświadczenie radości, której świat dać nie może, a którą wnosi w ludzkie życie Chrystus i Jego Ewangelia. 

Boże Narodzenie jest pięknym świętem. Dlaczego nie można w nie wejść ot, tak, "z marszu"? Po co całe to przygotowanie?

reklama

Boże Narodzenie jest misterium Wcielenia (tajemnicą wiary), a więc wejściem Boga w ludzką historię w sposób realny i zbawczy nie kiedyś, gdzieś, ale tu i teraz w moją osobistą historię życia, aby stała się historią zbawienia. Takie misterium domaga się osobistego pragnienia, dyspozycji serca i umysłu, których nie da się osiągnąć "z marszu". Adwent stanowi czas oczyszczenia i nawrócenia, czyli stopniowego otwierania się na Boga i Jego łaskę. To okres, w którym człowiek uczy się słuchać Boga, rozpoznawać znaki Jego obecności w swoim życiu oraz kształtować postawę permanentnego oczekiwania na Jego przyjście. Bez tego etapu przygotowania Boże Narodzenie zostaje zredukowane do faktu kulturowego, podczas gdy jego właściwy sens i głębia pozostaną nieuchwycone.

Żyjemy w czasach pędu, wojen, leków, depresji, egoizmu i samozadowolenia. Świat jest trudny, przybijający i skomplikowany. Jak w tym wszystkim znaleźć sposób na zadumę, modlitwę, czuwanie? Jak rozpoznać to, co w tym czasie najważniejsze i uwierzyć, że Jezus jednak przyjdzie do nas?

reklama

Chrystus powiedział do swoich uczniów, że nie są ze świata, ponieważ On ich sobie wybrał (zob. J 15, 18-19). Świat bez Boga nie może istnieć, a człowiek bez Boga umiera. Dlatego tak bardzo potrzebujemy Boga, bo bez Niego popadamy w lęk, różnego rodzaju choroby, zaczynamy ze sobą walczyć i na własną rękę budować złudną wizję własnej wielkości szukając tego, co da nam choćby namiastkę szczęścia. Potrzeba się zatrzymać i zadać sobie fundamentalne pytania: Kim jestem? Po co żyję? Po co to wszystko? Co jest dla mnie najważniejsze? – szukać odpowiedzi na te pytania u Boga, który nas stworzył właśnie takimi, w takim czasie i kontekście. Warto w tym momencie wspomnieć słowa św. Augustyna, które napisał w swoich "Wyznaniach": "Stworzyłeś nas bowiem jako skierowanych ku Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie". Adwent to czas szukania Boga w swoim życiu.

reklama

Czy nie jest trochę tak, że współcześnie to nasze świętowanie Bożego Narodzenia sprowadziło się głównie do myślenia o prezentach, szukaniu promocji, ubieraniu choinki już w listopadzie i robieniu sobie zdjęć w świątecznych swetrach?

Nie ukrywam, że przeraża mnie coraz bardziej to zjawisko, o którym Pani mówi. To prawda. To wszystko świadczy o tym, że coraz bardziej nie potrafimy czekać. Zachowujemy się jak małe dzieci – krzyczące i tupiące w miejscu, chcąc dostać zabawkę, którą będziemy mogli się pobawić, która sprawi nam choć trochę radości. I to już chcemy ją mieć, a nie za chwilę, aby przez moment się nią pobawić, a następnie rzucić w kąt i płakać, narzekać jak to nam źle. Człowiek wierzący – chrześcijanin – całe swoje życie przeżywa jako adwent, mając świadomość, że prawdziwa i wieczna radość jest w Bogu. Dzięki zjednoczeniu z Nim potrafi cierpieć biedę i obfitować. Do wszystkich warunków jest zaprawiony: być sytym, cierpieć głód, doznawać niedostatku, a także świętować i bawić się, kiedy jest na to czas i pora (por. Flp 4, 12-13). Nie chcę przez to powiedzieć, że działania związane z przygotowaniem do świąt są złe. Należy je podejmować, nie zapominając jednak o tym, co najważniejsze.

Porozmawiajmy chwilę o roratach. Po co o świcie zrywać się z łóżka i biec do kościoła? Czy nie możemy się pomodlić kilka godzin później, jak już będziemy wyspani i wypijemy kawę?

Roraty nie są tylko "poranną mszą", lecz formą modlitwy, której sens tkwi właśnie w porannym czasie jej sprawowania. W teologicznym ujęciu poranne czuwanie jest znakiem gotowości na przyjście Boga i wyrazem naszego pragnienia spotkania z Nim. Wstanie przed świtem jest więc aktem ascezy i czuwania: człowiek rezygnuje z własnej wygody, by wyrazić pragnienie spotkania z Bogiem, zanim pojawią się codzienne obowiązki i rozproszenia. Doświadczenie porannego głodu, który towarzyszy człowiekowi w tym czasie, stan niewyspania i wysiłku, który trzeba podjąć, wzmaga pragnienie jak najszybszego przyjścia Chrystusa, aby z Nim "nareszcie" zasiąść do stołu, odpocząć i ucztować. Roraty to msze święte, w których szczególne miejsce ma Maryja. Ta, która poczęła w swym dziewiczym łonie Jezusa i czekała na Jego narodzenie, jest dla nas wzorem i przewodniczką adwentowego czasu przygotowania na spotkanie z Panem. Przyzywamy Jej pomocy w przeżywaniu tego, co dla nas trudne, a Ona nas wspiera i za nami oręduje.

Ks. Paweł Bielecki jest kapłanem diecezji siedleckiej z tytułem naukowym doktora teologii w zakresie teologii praktycznej

A co Ksiądz poleca na czas adwentu?

Jest wiele sprawdzonych i skutecznych praktyk, które mogą być pomocne w dobrym przeżyciu tego czasu. Warto zacząć, od tego, o czym już wspomniałem wcześniej: warto się najpierw zatrzymać, a przynajmniej zwolnić i wyciszyć: warto wyłączyć radio, telewizor, zawiesić naszą prywatną obecność i działalność w internecie. Stworzyć pewną przestrzeń dla Boga. Warto w tym czasie wygospodarować i zaplanować czas na modlitwę, lekturę i medytację Pisma świętego. W parafiach są organizowane roraty, rekolekcje adwentowe, podczas których głoszone jest słowo Boże i jest możliwość przystąpienia do sakramentu pokuty i pojednania. Kościół zachęca w tym czasie do robienia postanowień adwentowych – zaprzestania działań, które są dla nas destrukcyjne, a podjęcia takich, które zbliżają do Boga i są dla człowieka wartościowe.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo