Dawne tradycje towarzyszące Wigilii Bożego Narodzenia. Na pamiątkę betlejemskiego żłóbka izbę i stół przystrajano zbożem

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z powiatu garwolińskiegoWigilia Bożego Narodzenia była dla naszych przodków czasem czuwania. Jej tajemniczości towarzyszyły charakterystyczne zwyczaje i rozbudowana obrzędowość. Przeżywaniu narodzin Jezusa wtórowały wróżby, ludowe wierzenia i rytuały. Dostojna charakterem postna biesiada była przy tym związana z duchami przodków. Towarzyszyły jej barwny koloryt oraz bukiet nakazów i zakazów. Tradycja chrześcijańska przeplatała się z pogańskimi regionalnymi przesądami.
reklama

Pomyślność w dniu Wigilii Bożego Narodzenia oznaczała przychylność losu w nadchodzącym roku. Na pamiątkę betlejemskiego żłóbka izbę i stół przystrajano zbożem. Pod obrus, na którym spożywano kolację, wkładano siano lub słomę, które zapewniały urodzaj. Wierzono, że gałązki świerka były siedliskiem dusz, a jodły skupiskiem bogów. Przed chorobami chroniły gałązki rozrzucone przed domem. Te rozproszone przed oborą strzegły bydło przed zarazą. Wetknięte w nawóz zapewniały obfity urodzaj ziemniaków.

Zmarłym duszom pozostawiano strawę, aby mogły się posilić

Według ludowych opowieści w Wigilię zwierzęta przyswajały umiejętność mowy ludzkim głosem. W studniach zamiast wody pojawiały się wino i miód. 24 grudnia wstrzymywano się od picia wody. Wierzono, że jak człowiek zachowuje się w Wigilię, takie powodzenie będzie miał w rozpoczynającym się za kilka dni roku. Zgodnie z prastarą religijną zasadą umartwiania ciała panował zwyczaj poszczenia do wieczornej wieczerzy. Tę spożywano dostojnie i powoli. Najadano się do syta, tak, aby w kolejnych miesiącach nie brakowało niczego. Aby zagwarantować sobie obfitość w nadchodzącym czasie, każdy musiał skosztować wszystkich potraw. Odstąpienie od stołu przed końcem wieczerzy było zwiastunem nieuchronnego pożegnania się z tym światem.

reklama

W Wigilię każdy musiał wstać przed wschodem słońca, ażeby przyszłych miesięcy nie przespać. Cnotą tego dnia była pracowitość. Wystrzegano się pożyczania czegokolwiek, aby nie przekreślić tym "występkiem" oczekiwanego dostatku. Wierzono, że przywłaszczenie cudzej rzeczy zwiastowało powodzenie – nie była to kradzież sensu stricto, gdyż w następnym dniu trzeba było dany przedmiot właścicielowi oddać.

Stół do wieczerzy przykrywano bielonym, lnianym obrusem. Pośrodku kładziono bochen chleba, a na nim umieszczano opłatek. Wbrew powszechnej opinii rzadko potraw było 12 – zwyczajowo zastawiano ich od trzech do dziewięciu, przy czym powinna to być liczba nieparzysta. Domowników z kolei powinno być do pary, aby żaden z nich w najbliższym czasie nie umarł – w przypadku braku liczby parzystej, aby zaradzić nieszczęściu, dopraszano jedną osobę. Pośrodku przy stole zasiadali gospodarz z gospodynią. Tak, jak obecnie praktykowano pozostawianie pustego miejsca, jednak nie dla zbłąkanego wędrowca, lecz dla bliskich zmarłych, których dusze z zaświatów nawiedzały ziemski padół. Aby nie zająć miejsca na ławie zmarłemu, dmuchano na wolną przestrzeń. Po zakończeniu wieczerzy stół wigilijny nie był sprzątany. Zmarłym duszom pozostawiano strawę, aby mogły się posilić. Przez noc nie gaszono paleniska, by zagwarantować im ciepło. Przed rozpoczęciem kolacji gospodarze dla przybyszów uchylali okna i drzwi.

reklama

Źdźbło długie i zielone zapowiadało ślub - zwiędłe wesele za rok

Zwiastunem początku wieczerzy była pierwsza gwiazdka nie niebie. Do posiłku zasiadano, gdy wszystkie potrawy położono na stole. Dania były postne, przygotowane z płodów zrodzonych przez ziemię z najbliższej okolicy: zbóż, ryb, maku, orzechów i owoców. Podawano barszcz z grzybami, zupę grzybową, kluski z makiem, kompot z suszu, kapustę z grochem, kutię, fasolę i bób. Autorska inwencja kulinarna gospodyni była mile widziana. 

Przed samą wieczerzą w jednym, tudzież w czterech kątach izby, ustawiano snop żyta, aby obfitość urodzajów w polu była pełna. Ze snopów wytwarzano wiązki, zatwierdzane na rogach pól oziminy. Dla zapewnienia drzewkom owocowym urodzaju obwiązywano je kłosami. Ze snopów wróżono w ten sposób, iż podrzucano je do góry i sprawdzano, ile źdźbeł trafiło pomiędzy belki przy suficie. Ich ilość była zapowiedzią siły obfitości zbiorów. Gospodarze ze snopa wigilijnego wyciągali kłosy. Liczyli te pełne, prognozując na tej bazie przyszłoroczne plony. Źdźbła porozrzucane na obrusie stanowiły dla młodzieży okazję do wróżb weselnych. Źdźbło długie i zielone zwiastowało ślub - zwiędłe wesele za rok, a zeschłe było pewnikiem, że zainteresowanych czeka staropanieństwo lub starokawalerstwo. Na stół kładziono bochenki chleba i jabłka, sypano ziarno, obwiązywano sznurami, aby zapewnić pomyślność prac gospodarskich.

reklama

Zwyczaj dzielenia się opłatkiem na wsiach rozpowszechniony został dopiero w XX wieku – nawet wówczas jego funkcję często spełniał chleb. Symbole te stanowiły ucieleśnienie życzliwości i pojednania. Opłatek pełnił funkcję zdobniczą – barwione ozdoby przybierały różne formy. Miały za zadanie zapewnić ochronę przed chorobami, gwarantować szczęście i miłość.

Drzewka przystrajano jabłkami, orzechami, ciasteczkami piernikowymi, cukierkami i świeczkami

Jeszcze w początkach XX stulecia gospodarze ubierali tzw. podłaźniki - nad wigilijnym stołem wieszano wierzchołkiem w dół lub do góry czubek sosny, świerku lub jodły. Przystrajano go w orzechy i jabłka, stanowiące pokarm dla dusz przodków. Orzechy symbolizowały sprowadzenie miłości - jabłka oznaczały płodność. Gdy ktoś zrywał jabłka z podłaźnika i nie napotykał na protesty, znaczyło to tyle, iż dana osoba odwzajemniała ciepłe uczucia do zrywającego. Bywało, że podłaźnikiem była poświęcona w świątyni zielona gałązka. Symbolizowała życie, zdrowie, siły witalne, dostatek i pomyślne urodzaje. Do płotów, drzwi domostw, obór i stodół przybijano sosnowe, jodłowe lub świerkowe gałęzie. Przystrajano nimi wnętrza budynków, ramy obrazów z wizerunkami świętych. W śniegu przed domostwami ustawiano niewielkie iglaste krzaki.

reklama

  Choinka od zawsze symbolizowała życie. Na naszych ziemiach pojawiła się dopiero w okresie międzywojnia. Początkowo drzewka przystrajano jabłkami, orzechami, ciasteczkami piernikowymi, cukierkami i świeczkami. Z upływem czasu ozdoby wykonywano własnoręcznie. Były to gwiazdki, ozdoby ze słomy, papieru i wydmuszek jaj. Przybrania formowano w papierowe i słomiane łańcuchy, ptaszki, aniołki i dzbanki.

Pod koniec wieczerzy przyprowadzano zwierzęta gospodarskie, które spożywały pozostałości pożywienia. W następnych latach zwyczaj ten ograniczono do udawania się do stajni, obory, kurnika lub sadu. Zwierzęta obdarowywano opłatkiem i resztkami jedzenia:  zbożem, sianem i pieczonym chlebem. Prezentami były jabłka przekazywane dzieciom - zakochanym dawano orzechy.

Opłatek zostawiano także na polach dla dzikiej zwierzyny

Gospodynie na wigilijny stół piekły ciasteczka z chleba razowego. Porankiem przed odmówieniem pacierza, dla zapewnienia zdrowia w nadchodzących miesiącach, pocierano zęby czosnkiem. Uśmierzenie bólu gardła zapewniało zjedzenie jabłka – na ból zębów stosowano rzepę i orzechy. Czas oczekiwania na pasterkę umilało granie w karty na orzechy - nigdy nie były to pieniądze. Wierzono, że zwyczaj ten odpędzał złe duchy i gwarantował szczęście w przyszłym czasie. Kolację wieńczyło śpiewanie kolęd.

Do wieczerzy należało zasiąść porządnie wymytym. Dla ustrzeżenia się w przyszłych miesiącach wrzodów brudną wodę wylewano poza własne podwórze. Kichnięcie przy kolacji zwiastowało zdrowie dla danej osoby przez całe 12 miesięcy. Drzwi i okna w chacie uchylano, zapraszając doń mróz. Opłatek zostawiano także na polach dla dzikiej zwierzyny.

Na kolację wigilijną mógł przyjść każdy. Kolejność zasiadania przy stole zależała od wieku, aby młodsi nie żegnali się z tym światem przed starszymi. Gospodarze z opłatkiem lub chlebem na talerzu wychodzili do domowników, dzieląc się z nimi i życząc sobie wszystkiego, co najlepsze. Przed zasiadaniem do stołu czytano fragment Pisma Świętego o narodzeniu Jezusa, odmawiano pacierz i modlitwę za dusze zmarłych.

Tradycji i zwyczajów towarzyszących Wigilii Bożego Narodzenia było więcej. Przedstawiliśmy niektóre z nich

fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo