Po atakach na infrastrukturę kolejową przeprowadzonych 15 i 16 listopada zatrzymano cztery osoby. Późniejsze ustalenia wykazały jednak, że nie znaleziono dowodów wiążących je z aktami sabotażu. Wśród zatrzymanych znalazł się 34-letni Mykhało Ch., obywatel Ukrainy, przy którym odnaleziono 46 rosyjskich paszportów oraz inne dokumenty tożsamości. Zatrzymań dokonano 18 listopada. Prokurator postawił ostatecznie mężczyźnie zarzut niezwiązany z dywersją. Według śledczych, mężczyzna miał ukrywać dokumenty, których posiadać nie miał prawa. Chodziło o 46 paszportów oraz inne dokumenty tożsamości wydane przez Federację Rosyjską. Zarzut ten oparto na art. 276 Kodeksu karnego, który przewiduje karę do dwóch lat pozbawienia wolności.
Sąd zwolnił Mykhało Ch.
Z uwagi m.in. na możliwość ucieczki oraz brak stałego miejsca pobytu w Polsce prokuratura zwróciła się do sądu o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Sąd nie przychylił się jednak do tego wniosku i mężczyzna został zwolniony. Uznano, że nie stwarza on zagrożenia utrudniania postępowania ani ucieczki, czy ukrywania się
Prokuratura złożyła zażalenie na decyzję sądu. Zdaniem śledczych "obraża ona przepisy" i zawiera błąd. Wskazano głównie na brak miejsca stałego pobytu w Polsce. Obecnie nie ma informacji o miejscu pobytu 34-latka.
źródło: Onet.pl, RMF24.pl

Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.