W ostatnich dniach polskie drogi stały się miejscem kolejnych tragedii, które mogły zostać łatwo uniknięte. Na pierwszym planie pojawiły się zatrzymania nietrzeźwych kierowców, których liczba wciąż rośnie. Tylko w ostatnich dniach na terenie Polski zatrzymano ponad 1500 osób prowadzących pojazdy pod wpływem alkoholu. To nie są tylko liczby – to dramaty rodzin, które straciły bliskich na skutek czyjejś nieodpowiedzialności. Przykłady z różnych części kraju pokazują, jak poważny jest to problem.
W Puławach, 20-letni kierowca śmiertelnie potrącił 13-letnią rowerzystkę na pasach. Miał w organizmie pół promila alkoholu. W Gubinie, 73-letnia kobieta prowadziła samochód mając ponad 6 promili alkoholu. Poruszała się pod prąd – cudem nikt nie zginął. Na Podkarpaciu w wyniku wypadku, w którym rozpędzone auto uderzyło w drzewo, zginęły dwie osoby. Kierowca był pod wpływem alkoholu. To tylko kilka przykładów z ostatnich dni, które ukazują, jak wielką tragedią może zakończyć się lekkomyślność na drodze.
Pomimo licznych tragedii, wciąż są osoby, które decydują się wsiąść za kierownicę po wypiciu alkoholu. Przykład z Łaskarzewa (15 sierpnia) pokazuje, że wciąż dochodzi do takich zdarzeń. 21-letni mężczyzna kierował motorowerem, mając 1 promil alkoholu w organizmie. Jego pojazd nie miał aktualnych badań technicznych ani ubezpieczenia, a sam mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania. W Wildze (18 sierpnia) 28-letni mężczyzna stracił panowanie nad volkswagenem, wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Po badaniach okazało się, że miał w organizmie ponad 3,5 promila alkoholu. Mężczyzna wymagał hospitalizacji. Kolejny przykład to zdarzenie z Parysowa (19 sierpnia), gdzie 23-letni kierowca opla miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Takie wydarzenia wywołują poważne pytania: co czują ci, którzy wsiadają za kierownicę po alkoholu? Oczywiście, kara w postaci utraty prawa jazdy, grzywny czy więzienia to jedno. Jednak ostateczną ceną jest życie. Jak można żyć z ciężarem świadomości, że przez chwilę lekkomyślności odebrało się komuś życie? Że przez alkohol zginęło dziecko, matka, przyjaciel?
Niezależnie od tego, czy chodzi o „jedno piwo”, czy o przekonanie „czuję się dobrze” – reakcje są spowolnione, percepcja zaburzona, a ryzyko śmiertelnego wypadku rośnie wielokrotnie. Wsiadanie za kierownicę po alkoholu to decyzja, która może zakończyć się tragedią. Warto więc zadać sobie pytanie: czy warto ryzykować życiem, swoim i innych?
Nie zabijaj – nie jedź po alkoholu!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.