Podczas nadzwyczajnej IX sesji rady został Pan odwołany z funkcji przewodniczącego rady. Czy ma Pan o to żal do opozycji?
Przewodniczący wybierany jest spośród radnych większością głosów. W maju radni zdecydowali o powierzeni mi tej zaszczytnej funkcji, dzisiaj zdecydowali inaczej. Nie jesteśmy nieomylni i ja też pewnie mogłem zrobić coś lepiej, inaczej. Żałuję tylko, że osoba która wcześniej zagłosowała "za" moją kandydaturą, nie zechciała ze mną porozmawiać o kwestiach, które wymagały ewentualnej poprawy. Po prostu... warto rozmawiać.
Zdecydował się Pan przyłączyć do klubu radnych PiS. Czy była to spontaniczna decyzja, czy może nosił się już Pan z tym zamiarem wcześniej? Mogę spytać o motywację - co Pana do tego skłoniło? Do rady powiatu startował Pan bowiem z list Forum. Czy można powiedzieć, że Wasze drogi się rozeszły?
Nasze drogi tak, dzisiaj się rozeszły, mimo to musimy znajdować kompromis i działać wspólnie jako rada powiatu. Dla dobra naszej wspólnoty trzeba zapominać o prywatnych pobudkach. Okres blisko 9 miesięcy współpracy z radnymi z klubu PiS i zarządem pokazał mi, że jest pomysł, jest plan i zaangażowanie w rozwój powiatu, dlatego wstąpiłem do klubu, by wspomagać jego realizację.
W Radzie Powiatu Garwolińskiego zasiada Pan już od wielu lat. Jak ocenia Pan ostatnią kadencję i styl pracy/dyskusji radnych?
W poprzedniej kadencji rady pracowaliśmy przez ponad 5 lat i czas ten oceniam bardzo dobrze. Wspólnie z radnymi i zarządem udawało się mimo często odmiennych poglądów czy pomysłów wypracowywać kompromis dla dobra powiatu. Dyskusja obfitowała w trudne pytania, była dociekliwa i żywa, ale zawsze radni dyskutowali z wysoką kulturą osobistą, okazując sobie nawzajem szacunek. Dzisiaj przyszło nam się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Powinniśmy, jako rada bardziej się skupić na pracy na rzecz naszego powiatu i jego mieszkańców, zdecydowanie powinno być mniej wrogości i negatywnych emocji.
Dziękujemy za rozmowę.
Komentarze (0)