Ogromny pożar wsi Puznówka. Zaprószenie ognia w 1925 roku miało miejsce w zagrodzie Władysława Packa

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Ogromny pożar wsi Puznówka. Zaprószenie ognia w 1925 roku miało miejsce w zagrodzie Władysława Packa - Zdjęcie główne
Autor: NAC / zdjęcie poglądowe

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Z powiatu garwolińskiego18 stycznia 1925 roku we wsi Puznówka wybuchł niszczycielski pożar, który pozbawił dachu nad głową 43 rodziny. Ogień strawił 39 zagród ze zbożem, z całym inwentarzem żywym i martwym. Straty oszacowano na 300 tysięcy złotych.
reklama

Według spisu przeprowadzonego w roku 1921 w Puznówce stało 95 domów, w których zamieszkiwało 586 osób. Zaprószenie ognia w 1925 roku miało miejsce w zagrodzie Władysława Packa.

Relacja z tragicznego wydarzenia opublikowana została na łamach "Woli Ludu". Był to ilustrowany tygodnik polityczny, społeczny, gospodarczy i oświatowy, jednocześnie organ Zarządu Głównego Polskiego Stronnictwa Ludowego "Piast", wydawany w latach 1921–1931. Autorem tekstu był mieszkaniec Puznówki Stanisław Donaczyński (Donaczeński). W numerze 8 (204) na stronie 94 (strony łączone) w dziale "Listy", w tekście pt. "Taka już dola gospodarza", czytamy (pisownia oryginalna): "Jedną z najcięższych plag, która bardzo często dotyka rolników, jest pożar. Żywioł ten nie przebiera, nie oszczędza, nie ma litości, zabiera wszystko co tylko napotka na drodze. Uległa temu nieszczęściu i wieś nasza Puznówka, gm. Parysów, pow. garwolińskiego. Dn. 18 stycznia o godz. 5 min. 30 wybuchł w naszej wsi pożar, a że wieś była ściśle zabudowana, to spustoszenie powstało wielkie. Spaliło się 39 zagród, na których osiadłych było 43 rodziny. Inwentarz udało się uratować, bo spaliły się tylko 3 owce i jeden cielak, nie licząc drobiu".

reklama

Dziarskie chłopaki w samej połowie wsi położyli tamę

Pożary w minionych wiekach były wielkim niebezpieczeństwem dla mieszkańców wsi i miast. Na tę niekorzystną sytuację wpływały: drewniana zabudowa, najczęściej kryta strzechą, nadmierne zacieśnienie domostw, niedostateczny poziom świadomości gospodarzy obchodzenia się z ogniem oraz brak zorganizowanej służby pożarniczej.

Fragment tekstu: "Poparzeniu poważniejszemu uległ gospodarz Józef Górski. Na ratunek przyjechały trzy straże pożarne, a mianowicie z Pilawy, Gocławia i szkoły rolniczej w Miętnem. Dzięki tym dwóm ostatnim nie spłonęła cała wieś, choć wiatr groził zupełnem zniszczeniem. Dziarskie chłopaki w samej połowie wsi położyli tamę pożarowi. Szkoła, która została wzniesiona nadzwyczajnym wysiłkiem gospodarzy, ocalała. Gospodarze wsi Puznówka ubolewają, że straż pożarna z Parysowa odległego zaledwie o 6 klm, nie przybyła im z pomocą. Należy nadmienić, że wieś nasza była już w ogniu przed paru zaledwie laty i jeszcze niektórzy gospodarze nie doszli do swego. Spalił się wtedy sam środek wsi. W tym pożarze niektórzy spalili się po raz drugi".

reklama

Za okazaną pomoc słali staropolskie "Bóg zapłać"

Wiadomość o pożarze odbiła się szerokim echem w sąsiednich miejscowościach i gminach. Władze samorządowe oraz okoliczni gospodarze spieszyli z wszelkiego rodzaju pomocą.

"Wola Ludu": "Pogorzelcy nie mają słów wdzięczności dla p. starosty garwolińskiego, który zaraz następnego dnia przyjechał z żywnością dla nich, czemu zawdzięczają, że po dziśdzień mają kawałek chleba. Jednocześnie ślą podziękowanie p. wójtowi gminy Zaszczyńskiemu i sekretarzowi za zajęcie się ich losem. Panu staroście, który przyobiecał im i pomoc siewną, jak i za serce ciepłe, które okazał im od pierwszej chwili nieszczęścia, ślą staropolskie "Bóg zapłać"".

Pierwotnie na stanie straży znajdowały się ręczna sikawka i dwukołowa beczka na wodę o pojemności 600 litrów

reklama

Pożar Puznówki ze stycznia 1925 roku stał się przyczynkiem do powołania we wsi Ochotniczej Straży Pożarnej. Jednostka została założona jeszcze tego samego roku. Jej organizatorami byli: Mikołaj Szeląg (Szelong), ww. Stanisław Donaczyński, Antoni BylinkaIgnacy MazekLudwik ZielińskiPiotr RosłaniecIgnacy SantorekStefan RosłaniecMarian GawinekAndrzej Bylinka i Szymon Santorek. Funkcję prezesa objął autor tekstu w "Woli Ludu" Stanisław Donaczyński. Naczelnikiem został Mikołaj Szeląg – kierownik Szkoły Podstawowej w Puznówce. Obowiązki skarbnika pełnił Andrzej Bylinka, a sekretarza Piotr Rosłaniec.

reklama

Pierwotnie na stanie straży znajdowały się podarowane przez starostę garwolińskiego Pieniążka ręczna sikawka i dwukołowa beczka na wodę o pojemności 600 litrów. W roku 1929, po pożarze niemal sąsiedniej wsi Wygoda, jednostka została zaopatrzona w drugą beczkę – druhowie własnym sumptem wykonali wóz konny. W 1928 roku w Puznówce wybudowano drewnianą remizę, która służyła ochotnikom przez długie dekady – w latach 1952-1970 powstawał murowany Dom Strażaka. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo