Jak już pisaliśmy, pożar wybuchł w nocy 17 grudnia i ze względu na trudne warunki pogodowe, był trudny do opanowania. W akcji gaszenia uczestniczyło 7 zastępów straży pożarnej. Na 112 zadzwonili sąsiedzi, któzy zauważyli, że pali się jeden z budynków gospodarczych. Silne podmuchy wiatru w mgnieniu oka rozprzestrzeniły ogień na przyległe, sąsiednie budynki - niestety również na oborę, w której znajdowały się krowy i cielki. Akcja była bardzo trudna. Niestety większości zwierząt nie udało się uratować - padło ponad 40 sztuk bydła, pozostałe straty są również ogromne.
- Ogień odebrał naszym sąsiadom jedyne źródło dochodów i dobytek życia. Spłonęły nie tylko zwierzęta ale wyposażenie budynków gospodarczych. Dach uległ całkowitemu zniszczeniu, naruszona jest konstrukcja budynku. Jedyne co ocalało to kilka sztuk młodego bydła i zbiornik na mleko. - czytamy pod zrzutką, która została uruchomiona na stronie pomagam.pl.
Sąsiedzi ruszyli na pomoc rodzinie, która będzie teraz musiała otrząsnąć się po tej tragedii. - Sami nie dadzą rady w kilka dni, tygodni czy miesięcy odbudować tego, na co pracowali przez całe życie. Jesteśmy pewni, że z Waszym wsparciem będzie im choć odrobinę łatwiej w tych trudnych chwilach . Każda, nawet najmniejsza wpłata pomoże w odzyskaniu tego, co zabrał im ogień. - napisali przyjaciele.
Wesprzeć pogorzelców można tutaj:
Komentarze (0)