Wojskowy przyszedł na świat 8 września 1906 r. w Żelechowie. Był synem Jana i Pauliny z Dębińskich. Jego ojciec w mieście Lelewela i Traugutta pracował jako stolarz. Matka odeszła z tego świata, gdy syn miał 12 lat.
Młody Władek pobierał nauki w gimnazjum w Żelechowie. Tutaj spędził swoje chłopięce lata, zdobywał pierwsze szlify harcerskie. Kształcił się w modlińskim Korpusie Kadetów nr 2. W 1927 r. ukończył Oficerską Szkolę Lotnictwa w Dęblinie w stopniu sierżanta podchorążego. 27 lutego 1928 r. otrzymał nominację na podporucznika ze starszeństwem z 15 lutego 1928 r. oraz 12. lokatą w korpusie oficerów lotnictwa. Zasilił szeregi krakowskiego 2. pułku lotniczego.
Jako 24-latek posiadał już odznakę pilota. 22 grudnia 1931 r. został mianowany porucznikiem ze starszeństwem z 1 stycznia 1932 r. Posiadał 2. lokatę w korpusie oficerów aeronautycznych. W tożsamym okresie podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim.
W 1928 r. wstąpił w związek małżeński z Janiną Truchlińską. Jego żona pracowała jako nauczycielka. Para doczekała się syna, któremu nadano imię ojca.
Małżonkowie wierzyli, że Władysław został cudownie ocalony
W 1930 r. pilot, ppor. Władysław Polesiński, w towarzystwie obserwatora ppor. Zygfryda Stępienia brał udział w locie treningowym samolotu 22. Eskadry 2. pułku lotniczego z dyslokacją w Rakowicach ze Lwowa do Krakowa. O godzinie 21 we wsi Kujawy doszło do katastrofy lotniczej, z której piloci cudem wyszli z życiem. W czasie podchodzenia do lotu silnik maszyny uległ awarii i zaczął pikować. Wojskowy po wykrzyknięciu słów "Jezu, ratuj!" obstawał, że jego ruchami przy sterze przed zderzeniem z ziemią kierowała niewytłumaczalna siła.Codziennie, także feralnego dnia, o godzinie 21 jego żona modliła się do Matki Boskiej. Małżonkowie wierzyli, że Władysław został cudownie ocalony. 2 listopada, w Dzień Zaduszny, w miejscu katastrofy stanął drewniany krzyż, który w obecności Polesińskiego został poświęcony przez ówczesnego proboszcza parafii Pleszów.
W następstwie wspaniałego wybawienia pilot postanowił świadczyć o obecności Boga. Powołał do życia Rycerski Zakon Krzyża i Miecza. Skupiał on w swoich szeregach katolickich wojskowych. Codziennie o godzinie 21 modlili się oni do Matki Bożej. Polesiński stał się jednym z prekursorów Apelu Jasnogórskiego.
W okresie od 1935 do 1937 r. studiował w warszawskiej Wyższej Szkole Wojennej. W roku 1937 objął funkcję szefa referatu Wydziału Studiów Ministerstwa Spraw Wojskowych. 19 marca 1937 r. otrzymał awans na kapitana. Posiadał 27. lokatę w korpusie oficerów lotnictwa. Był dowódcą 16. eskadry towarzyszącej w 1. pułku lotniczym.
Książka poświęcona kpt. Władysławowi Polesińskiemu "Człowiek mocny Bogiem". Publikacja została wydana dzięki wsparciu Instytutu Hetmana Żółkiewskiego
Od 10 września przemawiał na antenie Polskiego Radia
W swojej działalności Polesiński opowiadał się za ideą "mocnego człowieka" gotowego do podejmowania ofiar na rzecz Boga i ojczyzny. Krzewił myśl rycerza-żołnierza.Jego teksty ukazywały się na łamach "Polski Zbrojnej". Występował w autorskich audycjach w Polskim Radiu, gdzie często krytykował brak patriotyzmu i męstwa wśród swych przełożonych. Wobec powyższego władze wojskowe odsunęły Polesińskiego od jego prelekcji w eterze. Ten zamieszczał swoje postulaty w licznych broszurach.
Od czerwca 1939 r. ukazywał się redagowany przez oficera miesięcznik "Krzyż i Miecz". Światło dzienne ujrzał jego "Biuletyn Dozbrojenia Moralnego Narodu". W pogadankach Polesińskiego uczestniczyły tysiące słuchaczy w wielu polskich miastach.
W czasie kampanii wrześniowej zasilił szeregi Dowództwa Lotnictwa. Był oficerem sztabu Ośrodka Obrony Przeciwlotniczej Armii "Modlin". Od 10 dnia kampanii polskiej codziennie, bezpośrednio po prezydencie stolicy, Stefanie Starzyńskim, przemawiał na antenie Polskiego Radia.
Władysław Polesiński zmarł w ostatnich dniach kampanii wrześniowej w następstwie niemieckiego ostrzelania jego samolotu R-XIII/D "Lublin". 16 dnia tragicznego miesiąca w towarzystwie por. dypl. pil. Ludwika Kózki udał się z lotniska Mokotów w misji nawiązania łączności z Naczelnym Dowódcą Lotnictwa Obrony Przeciwlotniczej w Brześciu. Maszyna została ostrzelana przez niemiecką obronę przeciwlotniczą i posadzona na ziemi pod Augustówką. Razem z kompanem oficer trafił w ręce nieprzyjaciela. Będąc ciężko rannym, znalazł się w szpitalu, gdzie wkrótce zakończył swój żywot. Symboliczna mogiła Polesińskiego znajduje się na cmentarzu parafialnym w jego rodzinnym Żelechowie.

Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.