reklama

Można już pomagać małej Michalince!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Można już pomagać małej Michalince! - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Z GarwolinaCześć! Nazywam się Michalina i opowiem wam moją historię. Urodziłam się w 29 tygodniu ciąży. Ważyłam 370 gram i mierzyłam 27cm. W pewnym momencie brzuszek mamy przestał być dla mnie przyjazny. Przestałam dostawać wystarczającą ilość tlenu i substancji odżywczych. Coś zakłóciło przepływ w pępowinie między mną a mamą. Przestałam rosnąć i przybierać na wadze... Postanowiłam żyć pomimo tego, że lekarze nie dawali szans, że urodzę się żywa.
reklama

Dzielnie walczyłam przez 12 tygodni. Jeszcze trudniejsza bitwa do stoczenia czekała mnie po wyciągnięciu z brzucha. Mój stan był krytyczny. Urodziłam się w zamartwicy i nie byłam w stanie sama oddychać, więc robił to za mnie respirator. Musiałam mieć przetaczaną krew. Moja skóra była tak cienka że było widać jak bije moje serduszko. Mam powiększone komory mózgu przez wylew II stopnia. Mój brzuszek był duży i siny. Martwicze zapalenie jelit. Pani doktor powiedziała, że to tykająca bomba, która wybuchła w 14 dobie życia. Musieli mnie przetransportować do innego szpitala na operację, ważyłam wtedy 540 gram.

Rodzicom mówili, że mój stan jest krytyczny i nie przeżyję operacji. Mama i tata wiedzieli, że jestem silna i sobie poradzę... W krótkim czasie przeszłam kolejną operację. Przez pewien czas miałam dwie stomie.
@@@
Byłam żywiona pozajelitowo, przez co mam problemy z wątrobą.
W szpitalu spędziłam 135 dni, w tym 93 na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka.
Przez ten czas dzielnie pokonywałam wszystkie przeszkody, oczywiście z pomocą lekarzy, którzy dzielnie walczyli o moje życie.

Więcej o historii Michalinki przeczytacie TUTAJ.

Teraz, gdy już jestem w domu, potrzebuje opieki wielu specjalistów: kardiologa, neurologa, okulisty, chirurga, pulmonologia, laryngologa i fizjoterapeuty.

Moi rodzice są bardzo dzielni. Cały czas we mnie wierzyli i wspierali. Częste wyjazdy na kontrole i rehabilitacja kosztują dużo pieniędzy. Dlatego zbieramy na moją rehabilitację (żebym nie odstawała w przyszłości od rówieśników), dalsze leczenie i codziennie życie.

Będziemy wdzięczni za każdą pomoc i każdą wpłaconą złotówkę.

Link do zbiórki jest dostępny TUTAJ.

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo