Kurier Garwoliński: Jakie były początki Sante? Jak to się zaczęło?
Andrzej Kowalski: Pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy miały miejsce przemiany geopolityczne, postanowiłem zrezygnować z państwowej posady i wziąć sprawy w swoje ręce. Od lat fascynowała mnie medycyna naturalna i to, jak bardzo poprzez właściwą dietę można poprawić zdrowie. Stąd wziął się pomysł, by sprzedawać zdrową żywność. W 1992 r. założyłem wraz z braćmi – Wojciechem i Markiem firmę, która istnieje dziś, oczywiście w nieporównywalnie bardziej rozbudowanym kształcie. Początkowo sprzedawaliśmy zioła, produkty zbożowe, ziarna słonecznika, soczewicy i soi oraz parafarmaceutyki. Pierwszym produktem było musli „Surówka Piękności Kleopatra”. W kolejnych latach dynamicznie poszerzaliśmy ofertę firmy o produkty zaliczane do zdrowej żywności, takie jak otręby owsiane, zarodki pszenne, kotlety sojowe, crunchy, musli.
KG: To było w 2000 roku, a dziś Sante ma w swojej ofercie ponad 200 produktów
AK: To prawda. Dziś Sante jest ekspertem żywności funkcjonalnej. Marka jest znana z najwyższej jakości produktów spożywczych. W ofercie mamy ok. 230 produktów. Mamy bardzo bogatą kategorię śniadaniową, produkty sojowe polecane dla wegetarian, otręby owsiane, w tym produkt klasy „Premium” – Otręby owsiane wysokobłonnikowe, kasze i ziarna, cukier trzcinowy, batony zbożowe i proteinowe GO ON!, ciasteczka owsiane bez dodatku pszenicy, sól o obniżonej zawartości sodu, masło orzechowe bez sztucznych dodatków czy linię Skarby Ziemi, zawierającą najzdrowsze produkty określane mianem super-żywności sprowadzane z odległych zakątków świata.
KG: Jakie są plany na najbliższą przyszłość?
AK: Rozbudowujmy obecnie kategorię śniadaniową i wdrażamy pełnowartościowe produkty. W ofercie Sante są już dostępne płatki kukurydziane dla całej rodziny Corn Flakes, płatki śniadaniowe dla dzieci Smart Teens oraz innowacyjne produkty śniadaniowe dla aktywnych kobiet Fital. Produkty zostały stworzone w 100% ze składników pochodzenia naturalnego, bez dodatku substancji konserwujących, wzmacniaczy smaku, sztucznych aromatów, barwników oraz emulgatorów i substancji spulchniających. Koszt produkcji jest dużo większy, ponieważ aromaty naturalne są pięciokrotnie droższe od tzw. aromatów identycznych z naturalnymi. Aby zastąpić konserwant sztuczny, trzeba zamiast niego dodać drogie składniki naturalne. Jednak dzięki temu zyskujemy znacznie wyższą jakość produktu, a przy tym staramy się nie windować cen dla konsumentów.
KG: Sante dynamicznie się rozwija. Czy podbije również rynki zagraniczne?
AK: Produkty wytwarzane w naszym zakładzie w Sobolewie dzięki znakomitej jakości sprzedają się już w ponad 50 krajach na świecie. Eksport stanowi 60 % naszej produkcji. W ciągu ostatnich dwóch lat wydaliśmy ponad 100 mln zł na inwestycje. Teraz tempo spadnie, niemniej poziom wydatków będzie oscylował wokół 10-20 mln zł . Dochodzą też koszty badań i rozwoju na poziomie 10 mln zł rocznie.
KG: Firma nadal się rozrasta, zatrudnia nowych ludzi i zwiększa obrót. Jak bardzo?
AK: Trzy lata temu zbudowaliśmy nowy zakład nr 2, a na początku tego roku oddaliśmy do użytku zakład nr 3 z wieloma nowymi bardzo nowoczesnymi liniami produkcyjnymi. Obecnie łącznie posiadamy ponad 60 tys. m2 hal produkcyjnych i magazynowych. Zatrudniamy ok. 1250 osób, w tym ponad 900 osób w zakładzie produkcyjnym w Sobolewie. Pozostałe pracują w biurze w Warszawie i w całej Polsce jako przedstawiciele handlowi. Tempo wzrostu produkcji i zatrudnienia na przestrzeni ostatnich kilku lat wyniosło 25 % rocznie. W zeszłym roku osiągnęliśmy obrót rzędu 400 mln zł, rok bieżący planujemy zakończyć obrotem 500 mln zł.
@@@
KG: Sante to w 100% polska firma. Czy tak będzie nadal?
AK: Oczywiście. Sante nie jest na sprzedaż. Nie interesuje nas wejście na giełdę. To polska firma rodzinna, choć już całkiem duża. Od czasu do czasu interesuje się nami jakiś fundusz, ale mamy własne cele i własne plany na rozwój. Nie wszystkie duże firmy działające w Polsce w branży spożywczej muszą być zagraniczne.
KG: Czym jest Studio Sante?
AK: To drugi filar biznesu Sante, który obecnie intensywnienie rozwijamy. W 2015 r. wybudowaliśmy w Warszawie Studio Sante Uzdrowisko Miejskie. To unikatowe SPA & Wellness ze strefą gabinetów terapeutycznych i strefą Beauty – chcemy, by firma rozwijała się dwutorowo i stała na dwóch filarach, bo zdrowa żywność i miejsce, w którym można zadbać o swoje ciało idealnie się dopełniają. W Studio Sante zastosowaliśmy innowacyjne rozwiązania prozdrowotne, takie jak granderyzowana Woda Ożywiona mająca regenerujące działanie na organizm, stworzyliśmy unikatowe saunarium z Ganbanyoku – japońską sauną skalną (jedyną w Polsce), wypoczywalnią z prawdziwego złota (jedyną w Europie), grotą solną z solą himalajską, czy jacuzzi z wodą wzbogaconą o leczniczą sól EPSOM, czy krzem. Oferujemy najnowocześniejsze terapie medyczne, jak SCIO czy SCENAR COSMODIC stosowane przez astronautów do zwalczania stresu i bólu – to medycyna przyszłości. Mamy też bardzo bogaty pakiet zabiegów i rytuałów odmładzających, masaży relaksacyjnych i innych usług kosmetycznych w atrakcyjnych cenach, a oferta jest cały czas poszerzana. Zdrowe życie bierze się z właściwej diety opartej na żywności niskoprzetworzonej bez konserwantów, ruchu i odnowy biologicznej – chcemy do tego przekonywać naszych klientów.
KG: Za rok 25-lecie firmy. Czy planują Państwo w związku z tym jakieś wydarzenie?
AK: Od 1992 roku jesteśmy wierni naszej filozofii „Sante znaczy zdrowie”. Pragniemy, aby konsumenci cieszyli się zdrowym życiem, dlatego dostarczamy żywność najwyższej jakości oraz propagujemy wiedzę o prawidłowym odżywianiu i zdrowym stylu życia. Dlatego powstało również Studio Sante Uzdrowisko Miejskie. Eksperci Sante aktualnie realizują i wdrażają kolejne innowacyjne projekty. Kończymy właśnie kilka bardzo ważnych projektów inwestycyjnych. Przyszły rok będzie z pewnością interesujący i szczególny dla sympatyków marki Sante, jednak w tej chwili nie chcę zdradzać szczegółów – chcemy miło zaskoczyć naszych klientów w odpowiednim czasie.
KG: Dziękuję za rozmowę.
AK: Ja również dziękuję.