Derby Orła Unin z Sępem Żelechów zapowiadały się bardzo obiecująco. Obydwie ekipy może nie zaliczają się do ligowej czołówki, ale bardzo lubią ofensywną grę, a w ich spotkaniach pada naprawdę wiele bramek. Wydawało się, że tym razem nie może być inaczej.
Początek zarysował się na korzyść przyjezdnych, którzy byli w stanie odebrać futbolówkę w strefie niskiej Sępa i kilkukrotnie dłuższymi zagraniami wypuścić w bój Piotra Poszytka. Groźnie było także po rzucie wolnym, ale pewnie interweniował Marcin Bryl. Po przetrzymaniu krótkiego naporu rywali miejscowi szybko się odgryźli. Z lewej stronę futbolówkę otrzymał Maksymilian Dębowski i nie miał najmniejszych problemów z pokonaniem Jakuba Kielaka.
Stuprocentową szansę na wyrównanie miał Piotr Poszytek, który sprytnym przyjęciem zwiódł rywali, którzy nie byli już w stanie go dogonić. W sytuacji sam na sam przegrał jednak pojedynek z Brylem, trafiając wprost w golkipera "Sępów".
Ten odbił futbolówkę wprost pod nogi Domareckiego, który minął przyjęciem Bartosza Wdowiaka. Środkowy obrońca miejscowych był spóźniony, a sędzia podyktował rzut wolny i napomniał go żółtą kartką. Do stałego fragmentu podszedł sam poszkodowany i wykorzystał złe ustawienie Bryla, wyrównując stan meczu.
Radość Orła nie trwała długo, bo już chwilę później po wygranej przebitce w środku w bój wypuszczony został Dębowski, który w pełni skorzystał ze swojej szybkości, a w sytuacji sam na sam z Kielakiem pewnie zdobył drugiego gola tego dnia i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Niedługo po przerwie sytuacja ekipy z Unina stała się jeszcze gorsza. Po akcji prawą stroną niepilnowany do dośrodkowania wyskoczył Jakub Głodek i na wślizgu wpakował futbolówkę do siatki. Wydawało się, że teraz nic już nie zagrozi niebiesko-białym.
Wtedy jednak żelechowska defensywa zaczęła sama prosić się o kłopoty, popełniając proste błędy. Po jednym z nich Poszytek zagrywał futbolówkę w kierunku Matysiaka. Trafił w jednego z defensorów Sępa, a piłka odbiła się od niego tak pechowo, że wróciła pod nogi gracza z Unina, który pewnym strzałem dał kontakt.
W międzyczasie gospodarze zmarnowali jeszcze kilka dogodnych okazji do wyprowadzenia kontrataku, często w sytuacjach 3 na 2 czy 4 na 2. Do apogeum pomyłek doszło w 75. minucie. Wydawało się, że Matysiak wybił z własnego pola karnego piłkę "byle dalej", a ta ostateczniepo błędzie dwóch obrońców Sępa spadła pod nogi Domareckiego, który w sytuacji sam na sam położył jeszcze Bryla i strzałem do pustej bramki ustalił wynik tego meczu. W końcówce brakowało już klarownych szans, a z czerwoną kartką boisko opuścił Kasprzak.
- Cieszę się, że pomimo braków kadrowych i tego, że nie wszystko w tym meczu nam wychodziło, udało nam się wyciągnąć rezultat z 1:3 na 3:3. Nie ustrzegliśmy się prostych błędów, a dodatkowo kończyliśmy spotkanie w 86. minucie po czerwonej kartce dla Kasprzaka. Mimo to jesteśmy w stanie wykorzystać błędy rywala i po kontratakach doprowadzić do remisu - podsumował spotkanie grający trener Orła, Rafał Głąbicki.
Sęp Żelechów - Orzeł Unin 3:3 (1:2)
Bramki: Dawid Domarecki 31`, 75`, Damian Matysiak 67` - Maksymilian Dębowski 11`, 41`, Jakub Głodek 55`
Skład Sępa: Bryl M. - Kowalski Sz. (90` Rodak S.), Dadas K., Wdowiak B., Licbarski M., Słyk Sz., Kryczka Sz., Król H., Gendek Ł. (68` Wdowiak S.), Dębowski M., Głodek J. (79` Mućka D.)
Skład Orła: Kielak J. - Domarecki D., Ekiert M., Głąbicki R., Gorbaczuk W., Kasprzak K., Matysiak D., Mikulski F., Modras B., Osiak H (59` Leśniewski K.), Poszytek P.
Czerwona kartka: Kasprzak K. 86`
reklama
Komentarze (0)