Promnik Łaskarzew, nieco inaczej niż reszta stawki, swój ostatni mecz rozgrywał w środę, dzień przed Bożym Ciałem. Ich rywalem była notowana wyżej KS Wesoła. Biroąc jednak pod uwagę ostatnią formę łaskarzewian, a także atut własnego boiska to oni wydawali się delikatnym faworytem. To jakie spustoszenie zrobili w szeregach rywali, mimo wszystko, zaskoczyło nawet najwięskszych optymistów.
Do meczu z Wesołą przystępowaliśmy będąc w bardzo dobrej formie i z passą czterech zwycięstw z rzędu. Wiadome było, że wygrana z tym zespołem nie poprawi naszej pozycji końcowej, a jedynie umocni nas na 6 miejscu na koniec rozgrywek. - Mówi nam kierownik zespołu Promnika Łaskarzew, Mateusz Pawelec.
Początek nie należał do najłatwiejszych dla Promnika, nie chodziło jednak o czysto sportowe kwestie. - Pierwsza połowa byla mocno szarpana, nasi zawodnicy dali się wciągnąć w prowokacje słowne przyjezdnych, które w pewnym momencie przerodziły się w rasistowskie teksty jednego z rywali do jednego z naszych zawodników. Mecz zaczął się dla nas bardzo dobrze, bo już w 7 minucie po składnej akcji zespołu bramkę zdobył Przemek Alot. Po przetrwaniu okresu rwanej gry związanej z tym co opisałem wcześniej nasz zespół punktował bezlitośnie rywali nie pozostawiając złudzeń kto tego dnia był lepszym zespołem. Bramki Jaśka Kaczyńskiego, Tomka Paszkowskiego I drugie trafienie Przemka Alota pozwoliło schodzić nam na przerwę z czterobramkową przewagą.
Po takim początku druga odsłona wydawała się tylko formalnością dla "biało-niebiesko-czerwonych". - Początek drugiej połowy to okres nieco lepszej gry gości, podczas którego zmarnowaliśmy dwie stuprocentowe sytuacje po kontrach. Nasz zespół dobrze tego dnia pracował w obronie przez co goście nie tworzyli zbyt dużego zagrożenia w tym spotkaniu. W 58 minucie druzyna z Warszawy zdobyła bramke z rzutu karnego, jak się okazało byla to tylko bramka honorowa. Ostatnie 10 minut to totalna dominacja naszego zespołu i kolejne cztery bramki. Dwukrotnie trafiał Tomek Paszkowski, raz trafił Piotr Sadowski i bramkę, która była ozdobą spotkania zdobył Kacper Kowalczyk zdejmując pajęczynę z okienka bramki po strzale z 16 metra. Ostatecznie zakończyliśmy rozgrywki w najlepszym możliwym stylu, serią pięciu meczów wygranych z rzędu i wynikiem 8:1 w ostatniej kolejce.
Tego dnia byliśmy zdecydowanie lepsi od naszych rywali, a wynik przy wykorzystaniu jednej z wielu okazji mógł być nawet dwucyfrowy. - Podsumowuje Pawelec.
Ta wygrana nie zmieniła już układu ligowej tabeli z perspektywy Promnika, który zakończył pierwszy sezon jako spadkowicz z "okręgówki" na szóstej lokacie. Wydaje się, że zachowując kręgosłup drużyny i nieco wzmacniając newralgiczne pozycje w przyszłej kampanii ekipa z powiatu garwolińskiego może nawet podłączyć się do walki o powrót do ligi okręgowej.
Promnik Łaskarzew - KS Wesoła 8:1 (4:0)
Bramki dla Promnika: Przemysław Alot 7', 45+', Jan Kaczyński 22', Tomasz Paszkowski 34', 81', 83' Kacper Kowalczyk 80', Piotr Sadowski 89'
Skład Promnika: Gałkowski - Bogucki, Kozikowski, Jaworski, Ihnatowicz (68' Walicki) - Kaczyński (63' Gładysz), Kowalczyk, Siembora (74' Szczypek) - Alot (78' Sadowski P.), Paszkowski, Migas (82' Grzela)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.